Niedomykające się drzwi, nieszczelne okna, nieświeża pościel, twarde łóżka – to tylko niektóre z wielu "atrakcji", jakie oferują swoim klientom najgorsze hotele świata. O dziwo, za te niemiłe niespodzianki turyści są gotowi płacić duże pieniądze.
Jeszcze kilka lat straszono, że zainteresowanie turystów Bałtykiem dramatycznie spadnie, ponieważ będą oni wybierać zagraniczne wakacje. Tymczasem miejscowości letniskowe dosłownie pękają w szwach, a o wolnym pokoju w lipcu i sierpniu można tylko pomarzyć. Wczasowiczom nie straszne ani wysokie ceny, ani kapryśna pogoda.
Wyjeżdżając do największych stolic europejskich – i nie tylko, nie jesteśmy już skazani na mieszkanie w hotelach czy pensjonatach. Możemy wynająć mieszkanie i tam spędzić weekend lub kilka dni. Teraz można w każdym mieście poczuć się jak jego rdzenny mieszkaniec.