Niemal przez cały dzień strażacy, policjanci i pracownicy spółki Gdańskie Melioracje bronili Gdańska przed substancją ropopochodną, którą ktoś wypuścił do kanału Raduni. Stało się to w rejonie ogródków działkowych przy ul. Podmiejskiej, ale śmierdzący płyn dotarł aż do centrum miasta.