Tajlandia, Koh Si Chang
Miałem wątpliwości czy pisać o tej wysepce…bo to prawdziwy skarb, którym nie bardzo chcę się dzielić. Po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że Koh Si Chang nie grozi zalew turystów z zachodu. A to dlatego, że nie ma tu tego, po co turyści jeżdżą na tajskie wyspy – śnieżnobiałej plaży, chylących się nad wodą palm, życia nocnego. Jest za to zrelaksowana atmosfera tajskiej wioski rybackiej, fascynująca chińska świątynia, pozostałości królewskiej rezydencji i maleńki kawałek malowniczo położonej plaży, gdzie wylegując się na leżaku zjesz wyśmienitą tajską zupę, sałatę z papai i świeże ostrygi. Dojedziesz tu łapiąc autobus do miejscowości Siracha (dworzec Ekkamai) po czym czeka cię 40-minutowa przeprawa promem.