Tajlandia. Polowanie na „olbrzyma”
Przed nami cztery dni nurkowe po kilka nurków każdy, czyli okazji na spotkanie "wieloryba" mnóstwo. Załoga na łodziach bardzo miła, kucharze starają się nam dogadzać, a dive masterzy powoli i delikatnie pozbywają nas złudzeń... Rekin wielorybi? Owszem, jest taki. Sami kiedyś widzieliśmy. Kiedy to było? Hm, nie pamiętamy dokładnie, jakiś czas temu, ale naprawę kilka razy. Jak to "kiedyś"? - pytamy. "Jakiś czas temu, nie pamiętacie?". - Na pewno żartują, no po prostu jaja sobie z nas robią. Nie dajemy się zwieść i usilnie wytężamy wzrok zarówno pod wodą, jak i na łodzi. Podświadomie każdy z nas czeka na czyjeś zawołanie: Jest!, Jest! Patrzcie tylko, jaki piękny! Udajemy, że nie widzimy znaczących uśmieszków i poszturchiwań załogi.