Taksówki wodne nad Bałtykiem

Włochy, Chorwacja, Stany Zjednoczone - to tylko niektóre z nadmorskich krajów, w których rynek lokalnego transportu wodnego rozwija się bardzo prężnie. Kursujące tam tramwaje i taksówki wodne cieszą się dużą popularnością ze względu na niską cenę oraz krótki czas podróży. Ten sposób podróżowania dopiero wchodzi do Polski, jednak szybko zyskuje na popularności.

Sieć publicznego transportu wodnego w wielu zachodnich krajach jest bardzo silnie rozwinięta i popularna wśród mieszkańców i turystów. Weneckie tramwaje wodne, vaporettos, łączą gęstą siecią większość miejskich wysepek i ułatwiają komunikację przedzielonego kanałem miasta.

Podobnie jest w Chorwacji, gdzie przedostanie się z Hvaru do Splitu taksówką wodną jest bardzo proste. Z kolei nowojorska Watertaxi oferuje kompleksowe usługi w ramach transportu wodnego, z organizacją imprez na pokładzie włącznie. Wodne taksówki, od lat stanowią tam alternatywę dla promów, czy podróży samochodem.

- W Polsce czeka nas jeszcze długa droga, nim zbliżymy się do rozbudowanej oferty zagranicznych pionierów transportu wodnego. Niemniej nasze działania idą w dobrym kierunku i coraz więcej ludzi decyduje się na podróżowanie wodnymi taksówkami. Nasi Klienci, aby dostać się z Trójmiasta na Hel, czy z Pucka do Jastarni, będą potrzebowali zaledwie 30 minut. Natomiast na pokonanie odległości z Pucka do Chałup wystarczy dziesięć minut – mówi Henryk Potrykus, sternik RibTaxi.

W krajach z wysoko rozwiniętym lokalnym transportem wodnym, ceny za przewóz wahają się od kilku do kilkunastu euro od osoby- w zależności od długości trasy. – RibTaxi wycenia swoje usługi pod względem czasu rejsu a nie odległości. Kurs piętnastominutowy przy komplecie pasażerów, to koszt około 15 złotych od osoby– dodaje Halina Potrykus, właściciel RibTaxi.