Trwa ładowanie...
31-07-2012 10:11

Test pierwszego aparatu light field

Przygotuj się na wielki szok, oto nadchodzi pierwszy aparat light field, który najpierw zrobi zdjęcie, a potem je wyostrzy. Wzięliśmy Lytro na warsztat i sprawdziliśmy, co potrafi ten maluch.

Test pierwszego aparatu light fieldŹródło: stuff/materiały prasowe
dft9liv
dft9liv

Fotografia obliczeniowa wykorzystuje potężne procesory do przeliczania algorytmów i składania obrazu tak, byś mógł go wyostrzyć już po naciśnięciu spustu migawki. Dzięki tej technice zrobisz zdjęcia z doskonałą ekspozycją, zredukujesz ziarnistość fotki a nawet nakręcisz filmy w 3D.

Lytro nie jest aż tak zaawansowana, ten sprzęt pozwoli ci wyłącznie wyostrzać wykonane fotografie. Przynajmniej na razie. We wnętrzu aparatu ukryto kilka mikrosoczewek oraz tradycyjną matrycę, również w rozmiarze mikro. Soczewki wyłapują tysiące ujęć i każde z nich rzucają na powierzchnię matrycy, dzięki czemu powstaje obraz light field, uwzględniający i rejestrujący natężenie każdego źródła światła w kadrze.

Dzięki temu Lytro może przeliczyć, jak zdjęcie powinno wyglądać przy różnych ustawieniach ostrości, od makro aż do nieskończoności. Przełączanie się pomiędzy poszczególnymi głębiami ostrości jest niemal natychmiastowe.

Lytro od razu rzuca się w oczy – aparat opakowano w obudowę z anodyzowanego aluminium. Bardzo futurystyczne, ciekawe i piękne rozwiązanie. Ale prostota tkwi nie tylko w wyglądzie urządzenia.

dft9liv

Obsługa tego sprzętu jest dziecinnie prosta, w końcu będziesz mógł zrobić zdjęcia używając tylko jednej ręki: na gumowanej powierzchni umieszczono przycisk power, spust migawki i dotykowy panel do regulacji zoomu. Dzięki obsłudze gestów przeglądanie i kasowanie niechcianych zdjęć jest szybkie i intuicyjne.

Warto zwrócić uwagę na Creative Mode, w którym będziesz mógł w pełni wykorzystać potencjał 8-krotnego zoomu. Zrobisz zdjęcia zarówno bardzo oddalonych obiektów jak i tych, które umieścisz tuż przed obiektywem. Tylko używaj tego trybu z uwagą, gdyż ma on ograniczone możliwości zapisywania wielu głębi ostrości.

Niestety, niewielki 1,5-calowy ekran dotykowy jest zbyt mały, a jego rozdzielczość nie zachwyca. Ot, zwykły panel dotykowy. Ale to jeszcze nie koniec złych informacji – zdjęcia robione w pełnym słońcu wychodzą świetnie, ale gdy zrobisz je po zmroku nie będziesz miał pojęcia, w którym punkcie aparat złapał ostrość – cała scena będzie rozmazana. Ale prawdziwa magia zacznie się w momencie, w którym zgrasz (bardzo, bardzo wolno) zdjęcia na Maka. Niestety, oprogramowanie na pecety jest jeszcze w fazie tworzenia. Na komputerze nie tylko wygodnie przejrzysz i wyostrzysz zdjęcia w tych fragmentach, możesz też stworzyć interaktywny „żywy obrazek” i podzielić się nim ze znajomymi. Być może niedługo złożysz także trójwymiarowe zdjęcia.

Werdykt

Rewolucja ceni się wysoko. Technologia light field wykorzystuje każdy piksel 11-megapikselowej matrycy, jednak wyjściowe zdjęcia są eksportowane do rozmiaru zaledwie 1,2 Mpx. Brak lampy błyskowej to również spory minus, podobnie jak niemożność rejestrowania filmów.

dft9liv

Nie mamy wątpliwości, że Lytro to mały krok w przyszłość fotografii. Jednak przed inżynierami jeszcze sporo pracy – by aparat podbił świat, trzeba zamontować w nim większą matrycę, poprawić ekran, dodać lampę i ulepszyć oprogramowanie. Być może Lutro Mk II będzie doskonała.

Zdaniem Stuffa
To bardziej zabawka niż prawdziwy aparat, ale Lytro bez wątpienia wyznacza nowe standardy w fotografii.

Czytaj więcej na TechTrendy.pl: Najlepsze bezprzewodowe głośniki

dft9liv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dft9liv