Tłumy zjeżdżają co roku z całej Polski. W tym roku duża zmiana w Poznaniu
11 listopada w Poznaniu jest naprawdę wyjątkowy. Tego dnia obchody święta narodowego splatają się z lokalną tradycją, a mieszkańcy Wielkopolski i turyści tłumnie zjeżdżają do miasta. Celem są obchody imienin ulicy Św. Marcin. W tym roku wydarzenie będzie inne niż zwykle.
11 listopada, oprócz Święta Niepodległości, poznaniacy świętują imieniny jednej z głównych ulic miasta. Kulminacją obchodów przez lata był barwny korowód z udziałem szczudlarzy, bębniarzy, orkiestry dętej i ruchomych machin. Na czele korowodu jechał Święty Marcin, w rzymskiej zbroi i na koniu. Prezydent Poznania przekazywał patronowi ulicy symboliczne klucze do miasta. Każdego roku widowisko oglądały dziesiątki tysięcy osób.
Imieniny ul. Św. Marcin bez korowodu
Centrum Kultury Zamek, organizator obchodów imienin ul. Św. Marcin, zrezygnował w tym roku z pochodu. Decyzja ta wynika z konieczności dostosowania się do przepisów dotyczących imprez masowych.
Dotychczasowe edycje wydarzenia nie miały statusu imprezy masowej, co jednak zmienia się w tym roku. Organizatorzy, na prośbę policji, ogrodzą teren wydarzenia i wprowadzą zasady bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak poinformował, że w ubiegłym roku impreza w centrum miasta przyciągnęła ponad 10 tys. osób.
- Wydarzenie to w ostatnich latach nie miało statusu imprezy masowej. Wiązało się to z brakiem spełnienia jakichkolwiek warunków bezpieczeństwa stawianych przez przepisy ustawy. Nasi eksperci stali na stanowisku, że w związku z napiętą sytuacją międzynarodową, drugim stopniem alarmowym BRAVO w Polsce, w związku z narastającymi atakami hybrydowymi i zagrożeniem terrorystycznym, CK Zamek powinien zorganizować wydarzenie jako imprezę masową - zaznaczył Borowiak.
Rzeczniczka CK Zamek, Anna Gruszka, wyjaśniła, że w takim przypadku organizacja korowodu wymagałaby wygrodzenia znacznego obszaru ul. Św. Marcin, co byłoby technicznie trudne. Dodatkowo nowe elementy infrastruktury miejskiej utrudniają takie działania.
Co w tym roku czeka na turystów na imieninach ul. Św. Marcin?
Obchody odbędą się przed CK Zamek, na pl. A. Mickiewicza oraz na al. Niepodległości, gdzie powstanie "imieninowe miasteczko". W programie przewidziano koncerty, animacje i warsztaty, które mają przyciągnąć mieszkańców i turystów.
Centrum Kultury Zamek zapewniło, że postaci i obiekty znane z korowodu, takie jak Bamberka czy Koziołki, będą prezentowane stacjonarnie. Uczestnicy będą mogli je zobaczyć i zrobić sobie z nimi zdjęcia, co ma zwiększyć dostępność dla osób z niepełnosprawnościami i rodzin z dziećmi.
- Z punktu widzenia turystyki i hotelarstwa, formuła imprezy wciąż pozostaje atrakcyjna. "Imieninowe miasteczko" w centrum miasta, koncerty, warsztaty i animacje mogą przyciągnąć zarówno mieszkańców, jak i turystów - ocenia Karol Wiak z Nocowanie.pl. - Co więcej, stacjonarna ekspozycja postaci i obiektów znanych z korowodu – takich jak Koziołki czy Bamberka – daje odwiedzającym więcej czasu na kontakt z atrakcją, możliwość zrobienia zdjęć i spokojnego udziału w wydarzeniu. To sprzyja tworzeniu pozytywnych wspomnień, które są jednym z motorów powrotów turystycznych - tłumaczy.
Tak samo uważa wiceprezydent Jędrzej Solarski, który podkreśla, że konstrukcji, pojazdów i postaci, które rokrocznie uczestniczyły w korowodzie, znajdą się na terenie imprezy.
– Ten, kto już był na korowodzie, wie, że najciekawsze są właśnie biorące w nim udział konstrukcje. Dotąd było tak, że tylko część osób mogła cieszyć oczy widokiem bohaterów tego widowiskowego przemarszu. Inni, którzy przybywali na imieniny ulicy później, nie mieli już czego podziwiać. Teraz wszystkie te atrakcje będą na wyciągnięcie ręki, będą do sfotografowania. Przy nich zorganizowane będą animacje. Według mnie ta formuła będzie lepsza – powiedział.
Karol Wiak dodaje, że zmiana może pozytywnie wpłynąć na komfort osób z rodzinami czy ze specjalnymi potrzebami. - Korowód był wydarzeniem dynamicznym, z tłumami i koniecznością przemieszczania się, natomiast miasteczko pozwala na bardziej elastyczne uczestnictwo. Dla branży turystycznej oznacza to większą różnorodność w sposobach spędzania czasu i szansę, by poznańskie imieniny stały się wydarzeniem jeszcze bardziej inkluzywnym - mówi Wiak.
Nie zdradzono na razie, jaką rolę w nowej formule będzie miał Święty Marcin na koniu – czy chociaż on przemierzy ulicę, by odebrać klucze od bram miasta. Szczegóły imienin ulicy są zwykle podawane na konferencji prasowej na przełomie września i października.
Rogale świętomarcińskie
Podczas festiwalu z okazji imienin ul. Św.Marcin chętni z pewnością będą mieli mnóstwo okazji do zakupu rogali świętomarcińskich. To jeden z najbardziej znanych symboli stolicy Wielkopolski, który doczekał się nawet własnego muzeum.
Pyszny wypiek z ciasta półfrancuskiego, zawierający nadzienie z białego maku oraz bakalie i inne dodatki, jest prawdziwą bombą kaloryczną. Mimo to kultowe przekąski cieszą się popularnością wśród poznaniaków i turystów.
Poznańscy cukiernicy szacują, że tylko w czasie kilku dni poprzedzających imieniny św. Marcina wypiekają nawet 250 ton rogali świętomarcińskich, czyli ponad milion sztuk.
Mało miejsc noclegowych w Poznaniu
Wydarzenie co roku przyciąga tłumy i w tym roku nie będzie inaczej, co widać już po dostępności miejsc noclegowych w mieście.
- Na ten moment, dostępność wolnych miejsc noclegowych w Poznaniu wynosi zaledwie 8 proc. Mimo że do święta jeszcze blisko dwa miesiące, to jest to tak naprawdę ostatni dobry moment na dokonanie rezerwacji - ostrzega Karol Wiak.
Oferty, które jeszcze zostały, można zarezerwować średnio za 200-300 zł za pobyt dwóch osób za dobę. Są to głównie hotele i apartamenty.
Źródło: WP, PAP