Dziennikarka redakcji WP Turystyka poleciała na Rodos, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja na wyspie, którą jeszcze kilkanaście dni temu trawiły pożary. - Jadąc tutaj z lotniska widziałam całe spalone lasy, drzewa, całe czarne zbocza gór. Podczas wiatru aż czuć zapach spalenizny - przyznała w programie "Newsroom WP", ale dodała, że życie na wyspie toczy się normalnie - obecni są turyści, a hotele i restauracje funkcjonują jak dotychczas. - Nie widać, że jeszcze niedawno męczyli się z okropną katastrofą.