Warszawa z lotu ptaka

Młody fotograf z Warszawy, Maciej Margas, 2 października postanowił zrealizować plan, do którego przygotowywał się przez wiele miesięcy. Wykonał dwa loty nad Warszawą - pierwszy za dnia, drugi wieczorem. Zapraszamy do obejrzenia efektów jego pracy!

Przygotowania do wykonania lotu nad stolicą i ambicje młodego fotografa zaowocowały nawiązaniem współpracy z firmami, które nie tylko wsparły go finansowo, ale też udostępniły profesjonalny sprzęt fotograficzny. Pomogli mu również ludzie, którzy za pośrednictwem strony internetowej pomagam.pl wpłacali pieniądze, aby mógł zrealizować swój pomysł.

wg/ik

Pomimo że nie ma lęku wysokości, stresował się przed pierwszym lotem. Musiał również przełożyć pierwotnie zaplanowany termin na późniejszy z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. Ostatecznie 2 października 2015 r. Maciej z pokładu śmigłowca uwiecznił na zdjęciach Warszawę z lotu ptaka. Efekt jego pracy robi wrażenie - wykonane przez niego fotografie są świetnej jakości.

Czasu na wykonanie zdjęć miał niewiele, ale mimo tego udało mu się podczas obu lotów wykonać ok. 5000 ujęć, które zajmują 300 GB pamięci. Część jest udostępniona, zaś część może nie ujrzeć światła dziennego zbyt szybko, ponieważ zarezerwował je na specjalne okazje czy wystawy.

Przedsięwzięcie pochłonęło nie tylko dużo czasu, ale również pieniędzy. - Godzina lotu to ok. 10 tys. zł - wliczone w to są wszystkie opłaty. W sumie lot kosztował 30 tys. zł. Dodatkowo uruchomiłem zbiórkę pieniędzy. Trudno było pozyskać sponsora. Na szczęście stworzyłem film o nazwie_ WARSAW 24H timelapse _, który jest dobrą wizytówką, więc można ją zaprezentować potencjalnym sponsorom - opowiada Maciej.

Autor zdjęć mógł liczyć na pomoc innych podczas realizacji projektu. - Na początku nie wiedziałem jak zorganizować taki lot. Nad prawym brzegiem Wisły można latać swobodnie, natomiast strefa powietrzna nad lewą stroną jest pod ścisłą kontrolą. Potrzebna jest zgoda sztabu kryzysowego, Biura Ochrony Rządu i innych urzędów. Zajęła się tym firma, która obsługiwała lot. Wiedzieli do kogo należy się zgłosić. Co ciekawe, BOR zgodził się zmniejszyć strefę odległości nad pałacem prezydenckim z dwóch kilometrów do 500 metrów.

Nie wszystko można przewidzieć i zawsze podczas realizacji takich projektów trzeba mieć szczęście. Maciejowi, pomimo że pierwszy termin nie wypalił, udało się przełożyć całość na inny dzień. Jak wyglądał jego lot? - Siedziałem na podłodze śmigłowca z nogami na płozie. Miałem na sobie kombinezon paralotniarski i specjalną uprząż, którą byłem przymocowany w trzech różnych miejscach, więc nie było możliwości żebym wypadł czy poślizgnął się. W środku były dwa fotele i na jednym z nich leżał mój plecak, w którym były obiektywy. Jeżeli chciałem je zmienić, musiałem odwrócić się.

Czy wszystko poszło zgodnie z planem? - Nigdy nie leciałem w takim celu helikopterem i tak naprawdę podczas lotu dziennego przygotowałem się do wieczornego. W przerwie między nimi sprawdziłem z jakich obiektywów korzystałem i jak posługiwać się nimi za drugim razem. Problemem było także to, że trzeba było wejść na wysokie czułości, które generują duże szumy - opowiada Maciej.

Fotograf pracował nad swoim projektem przez długi czas, tak więc czy odczuwa satysfakcję, kiedy go zrealizował? - Patrząc z perspektywy czasu zawsze można zrobić coś lepiej, jednak jestem z siebie zadowolony. Pracowałem nad tym od maja. Na początku potrzebowałem 10 tys. zł, a skończyło się na 40 tys. zł. Jeżeli czegoś bardzo się chce i włoży się w to dużo pracy i serca, to można zrobić wszystko. - ocenia.

Maciej nie poprzestaje nad tym jednym projektem. Posiada już bagaż doświadczeń i jeszcze wiele przed nim. - Pracuję teraz nad kolejnym _ timelapsem _ o Warszawie, do którego znalazłem już partnerów. Muszę dopiąć kilka szczegółów odnośnie scenariusza. Marzy mi się, aby w przyszłości jeździć po Polsce i wykonać pełnometrażowy film_ Poland 24h _, ale i w tym przypadku potrzebowałbym sponsorów.

W chwili obecnej Maciej Margas rozmawia na temat wystaw czy wernisaży, na których mogłyby zostać zaprezentowane jego fotografie. - Bardzo chciałbym zobaczyć zdjęcia z ostatniego lotu w formie albumu - dodaje na sam koniec.

wg/ik