Widok jak z filmu. Turyści na plaży od razu chwycili za telefony
U wybrzeży Melbourne miałomiejsce wyjątkowe zjawisko, które sprawiło, że wody oceanu przybrały niebieski fluorescencyjny kolor. Wszystko za sprawą bioluminescencyjnych alg, które zmieniają kolor wody.
Bioluminescencyjne algi, znane jako noctiluca scintillans, rozświetliły ocean u wybrzeży Melbourne, przyciągając tłumy turystów na plażę St Kilda. Richard Pensak, biolog morski z organizacji Earthcare St Kilda, wyjaśnił, z czym wiąże się ich obecność.
Świecące algi są szkodliwe dla ryb
Algi te, choć tworzą niesamowity spektakl, są szkodliwe dla ryb, ponieważ zużywają tlen i zwiększają stężenie amoniaku w wodzie. Ze względu na swoją zdolność do bioluminescencji, nazywane są "iskrami morskimi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska pustynia jest 300tys. razy mniejsza od Sahary. Czy warto ją zobaczyć?
Pierwsze obserwacje tych alg w Australii miały miejsce w Zatoce Sydney w 1860 r. Od tego czasu stały się bardziej powszechne, szczególnie w rejonie Sydney i Tasmanii. Ich obecność w Melbourne jest związana z ocieplaniem się wód oceanicznych, co potwierdza prof. Shauna Murray z University of Technology w Sydney.
Wirujące galaktyki przyciągają tłumy turystów
Zjawisko to zostało opisane przez Ryana Abramowitza, lokalnego autora i ilustratora, który porównał widok bioluminescencyjnych alg do "wirujących i kręcących się galaktyk".
- Cały czas chodzę na nocne pływanie, ale to było zdecydowanie najbardziej kosmiczne i magiczne. Wspaniałe wydarzenie jak na pierwszy dzień wiosny - relacjonował, cytowany przez portal The Guardian.
Widok zachwyca również turystów, wśród których wieść o świecącej na niebiesko wodzie, zawsze rozchodzi się niesłychanie szybko. Zjawisko za każdym razem przyciąga tłumy zainteresowanych.
Źródło: The Guardian