Wrócili z wakacji do Polski. Na lotnisku dowiedzieli się, że bez bagaży
Turyści, którzy w piątek 22 lipca przylecieli z wyspy Zakynthos do Katowic, po wylądowaniu dowiedzieli się, że ich bagaże zostały w Grecji. Luk samolotu miał być całkiem pusty - informuje TVN24.
Samolot z greckiej wyspy wylądował w Katowicach w piątek 22 lipca, po godz. 18. Pasażerowie dopiero po zjawieniu się przy taśmie odkryli, że ich walizki zostały na Zakynthos. - Informacja się wyświetliła, że przepraszają, ale żadnych bagaży [...] nie ma w luku bagażowym, nie doleciały - powiedziała jedna z pasażerek w rozmowie z TVN24.
Ich bagaże nie przyleciały. "Wszyscy byli zdenerwowani"
W efekcie 180 pasażerów musiało udać się do stanowiska, gdzie można zgłosić problemy ze zniszczonym lub brakującym bagażem. Kobieta, która podróżowała feralnym lotem, wyjaśniła, że wszyscy musieli wypełnić ten sam formularz.
- Wszystkie 180 osób poszło do tego jednego okienka i zaczęliśmy wypełniać druk o zaginiony bagażu. Staliśmy tam chyba około czterech godzin. Wszyscy byli zdenerwowani - mówiła.
Biuro podróży i przewoźnik nie komentują
Dziennikarze TVN24 próbowali skontaktować się zarówno z biurem podróży organizującym wyjazd, jak i z przewoźnikiem - aby zapytać, co stało się z bagażami - ale nie udało im się uzyskać żadnego komentarza do wydarzeń z piątku.
- Rozmawiałem z osobami odpowiedzialnymi za funkcjonowanie lotnisk w Polsce i nie tylko w Polsce. Mówią, że są to przypadki niezwykle rzadkie - powiedział Jerzy Korczyński, reporter TVN24.