Garmańskich długa droga do domu
Izabela i Kamil Gamańscy chcieli po prostu wrócić z pracy do domu. Mieli kawałek, bo akurat tak się złożyło, że oboje pracowali w Singapurze. Zwolnili się, sprzedali mieszkanie, kupili używany motor i ruszyli w drogę. Dawali sobie półtora roku. Z planów jednak niewiele wyszło: nim dotarli do Polski, jeszcze raz „wpadli” do Singapuru, z drogi do domu zrobiła się bowiem trwająca prawie cztery lata podróż dookoła świata.
Bez GPS-a, doświadczenia i bez uprzedzeń przemierzyli ponad 160 tys. km, byli na pięciu kontynentach i przeżyli tysiące przygód. Po przejechaniu Azji Środkowej i Półwyspu Arabskiego, statkiem pełnym kóz przedostali się do Dżibuti. W Afryce zwiedzili ponad trzydzieści krajów, wykonali kilkusetkilometrową pętlę wokół jeziora Czad, ale nie mieli dosyć. W Maroku podjęli decyzję, że zamiast wracać do Europy, łapią transatlantycki jachtostop na Karaiby. W Kolumbii obstawiali walki kogutów, potem – już w Australii – zrobili sobie lotnicze safari, i dopiero, gdy przesłuchały ich pakistańskie służby specjalne zdecydowali się wrócić do domu. 1340 dni spędzonych w drodze może zmęczyć, ale może też sprawić, że jest się szczęśliwym.
Sprawdź najlepsze oferty: www.otowakacje.wp.pl www.wycieczki.wp.pl
*Miasto Boga! *