Tygrysia maskotka
Na inny pomysł wpadła pewna kobieta, która w 2010 roku próbowała przewieźć 3-miesięcznego tygrysa z Bangkoku do Iranu. Najpierw nafaszerowała maleństwo środkami odurzającymi, a następnie umieściła je w walizce pełnej pluszaków. Jakie było zdziwienie kontrolerów, gdy na ekranach skanerów ukazała im się maskotka, która ma... szkielet. I chrapie.