Byli o krok od odkrycia Bursztynowej Komnaty? Ekspert zabrał głos

W 2009 roku doszło do kompletnie zaskakującego zdarzenia. Wówczas ekipa zawodowych fotografów kilka kilometrów od wsi Pniewo (woj. lubuskie) usłyszała łomot młotów pneumatycznych.

Myśleli, że wiedzą, gdzie jest Bursztynowa Komnata

Okazało się, że dwóch mężczyzn próbowało skruszyć ścianę bunkra. Nic jednak z tych starań nie wynikło - beton ani drgnął. Wielkopolanie trafili w ręce policjantów, którym tłumaczyli, że poszukują Bursztynowej Komnaty. Przejrzeli mapy Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego (MRU) i byli pewni, że są krok od odkrycia niezwykłego miejsca.

Czytaj także: Leśnicy ruszyli do akcji. Tak chcą ratować uprawy

Ostatecznie Bursztynowej Komnaty nie odnaleźli. Kompletny bursztynowy wystrój komnaty zamówiony w 1701 roku przez Fryderyka I u gdańskich mistrzów nadal stanowi wielką tajemnicę.

Wiadomo, że od lata 1942 Niemcy trzymali ją na zamku w Królewcu. Później została zapakowana do skrzyń i zniesiona do zamkowych podziemi. 9 kwietnia 1945 roku Armia Czerwona zdobyła królewiecką twierdzę, ale na Bursztynową Komnatę nie natrafiono.

Bursztynowa Komnata na terenie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego?

"Gazeta Lubuska" przypomina, że niegdyś pojawiła się teoria, że na terenie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego znajduje się Bursztynowa Komnata. Szewc Tadeusz Dunajewski widział bowiem w styczniu 1945 roku, jak kilka niemieckich ciężarówek podjeżdżało do wjazdu do MRU. Szybko pojawiła się teoria, że przywieziono wielkie skarby.

Czy jest nadzieja, że to była właśnie Bursztynowa Komnata? Znawca bunkrów nie ma wątpliwości. "Według mnie to akurat Bursztynowej Komnaty tam nie ma" - mówi Janusz Klupsch w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

"Jeżeli w ogóle Niemcy ukryli ją na naszym terenie, to raczej na Pętli Boryszyńskiej. Tam, ze względu na gigantyczną kubaturę podziemi, mieliby do tego zdecydowanie lepsze warunki" - dodaje ekspert.

Czytaj także: 60 kg na plecy i marsz w góry. Tragarze znów stoczyli morderczy bój