Jacek Pałkiewicz: o szansie dla Mazur
Survivalem na Mazurach bawiłem się jeszcze w szkole podstawowej na ełckim jeziorze. ;-) Budowaliśmy tratwy z drzewa, prymitywne schronienia w lesie, poznawaliśmy tajniki orientacji, określania kierunków geograficznych na podstawie słońca czy zegarka – opowiada Jacek Pałkiewicz, ambasador Mazur jako 7 cud natury.
Survivalem na Mazurach bawiłem się jeszcze w szkole podstawowej na ełckim jeziorze. ;-) Budowaliśmy tratwy z drzewa, prymitywne schronienia w lesie, poznawaliśmy tajniki orientacji, określania kierunków geograficznych na podstawie słońca czy zegarka – opowiada Jacek Pałkiewicz, ambasador Mazur jako 7 cud natury.
Dlaczego wspiera Pan Mazury w ramach światowego konkursu na Nowych 7 Cudów Natury? Zapewne nie tylko z powodu blisko dwóch tysięcy pięknych jezior, ale chodzi również o sentyment do krainy dzieciństwa. W Ełku się Pan wychowywał.
- Zaangażowałem się w kampanię na rzecz Mazur z kilku powodów. Od samego początku widziałem w tym popularyzację naszego kraju, niepowtarzalną okazję pozytywnego zaistnienia Polski w świecie. Ponadto jestem przyzwyczajony do wyzwań, lubię się zmagać, stawiać ambitne cele. A ta misja jest z kategorii tych, które wciągają, wymagają zainteresowania, zapału i oddania. Wreszcie jest również - tak jak Pani mówi – na pewno chodzi o ciepłe uczucia do krainy, w której się wychowałem i gdzie zrodziła się moja pasja poznawania świata.
A próbował Pan, Panie Jacku, survivalu na Mazurach? ;-) Jakie ma Pan propozycje dla twardzieli? ;-)
- Survivalem na Mazurach bawiłem się jeszcze w szkole podstawowej na ełckim jeziorze. ;-) Budowaliśmy tratwy z drzewa, prymitywne schronienia w lesie, poznawaliśmy tajniki orientacji, określania kierunków geograficznych na podstawie słońca czy zegarka. Tak jak w każdym zakątku dziewiczej przyrody, tak i tutaj jest jeszcze miejsce dla pasjonatów przygody.
Pan ma wybitne osiągnięcia na skalę światową jako eksplorator, odkrywca, adventurer, podróżnik. I właśnie dlatego został Pan honorowym ambasadorem Mazur w świecie. Co konkretnie należy do Pana zadań? Wiem, że zaangażował Pan w kampanię na rzecz Mazur naszych trzech kolejnych prezydentów: Lecha Wałęsę, Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego. Obecni parlamentarzyści zachęcają również naród do głosowania. Jakie ma Pan jeszcze pomysły?
- Do moich obowiązków należy wspieranie atrakcyjnego wizerunku Mazur i efektywne promowanie rodzimego kandydata w konkursie 7 Nowych Cudów Natury, tak w kraju jak i za granicą. A używam do tego swojej twarzy, nazwiska, czasu, energii i doświadczenia organizacyjnego. Uczestniczę także we współtworzeniu strategii, planów i wydarzeń. To wielkie przedsięwzięcie związane z budowaniem marki narodowej, wizerunku i reputacji kraju, z jego szerszym zaistnieniem w skali ogólnoświatowej. Do tego niezbędna jest narodowa strategia, aktywność instytucji państwa na poziomie centralnym i lokalnym. Z tego powodu wciągnąłem do gry niektórych moich przyjaciół i znajomych. Nie tylko trzech prezydentów, zaangażowali się m.in.: Donald Tusk, Andrzej Wajda, kard. Stanisław Dziwisz czy Mirosław Hermaszewski. Premier udzielił swojego honorowego patronatu. Podobny gest okazała minister edukacji narodowej. Patronat to ważna rzecz, bo zapewnia szansę poszerzenia kręgu oddziaływania, ale i moralnie zobowiązuje „mecenasa” do pilotowania
machiny propagandowo-reklamowej. Do projektu ochoczo przystali Bogdan Borusewicz i Radosław Sikorski. Czeka nas jeszcze dużo pracy, musimy podejmować działania mające na celu rozbudzenia emocji i poczucia dumy narodowej. Zamierzamy zabiegać o głosy Internautów największych portali informacyjnych i społecznościowych. Niezwykle ważna rola w działaniu promocyjnym przypada mediom. I na nie liczymy. MSZ obiecało zaprosić na podróże studyjne nad Wielkie Jeziora zagranicznych dziennikarzy opiniotwórczych gazet.
Z Prezydentem Komorowskim podobno umówił się Pan na żaglówki ;)
- Rzeczywiście prezydent Komorowski zaprosił mnie latem na żagle. W grudniu 2009 rroku planował ze mną wyprawę na głęboką Syberię, gdzieś nad Kołymę. Ale wtedy nie wyszło, bo Marszałek Sejmu zaczął ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. Wspomnę, że także żądny przygód prezydent Lech Wałęsa przymierzał się kiedyś do pionierskiej wyprawy ze mną. Jednak odłożył ją do emerytury. Kiedy powrócił do domowych pieleszy, próbował tłumaczyć się, że ma jakieś ważne prelekcje na drugim kontynencie i wyjazd do pierwotnej dżungli sugerował przełożyć na następny raz. ;-) Nie wszyscy prezydenci ostawali przy marzeniach. Głowa Stanów Zjednoczonych Theodore Roosevelt zasłynął nie tylko jako myśliwy, ale i ekstremalny podróżnik. W 1913 roku, po zakończeniu podwójnej kadencji, mając doświadczenia z afrykańskiego safari, wybrał się do Brazylii na porywającą i niebezpieczną eksplorację niezbadanego regionu nad niedawno odkrytą Rio da Dúvida (Rzeką Wątpliwości).
Pan widział cały świat, czym wyróżniają się nasze Mazury?
- Ja nie mam talentu Gałczyńskiego ;-), dlatego trudno mi przekazać to, co utkwiło w głębi duszy. Ja próbuję patrzeć na Mazury oczami obcokrajowca zachwycającego się magnetyzmem tej krainy, unikalnym naturalnym środowiskiem, w którym można spotkać żubra, orła bielika, łosia, bobra, żurawia czy dzikiego konika polskiego. Dla mnie Mazury to pomnik przyrody, naturalny krajobraz, w niewielkim stopniu przekształcony przez człowieka, gdzie można cieszyć się spokojem jezior i lasów. Gdzie można jeszcze łowić ostatnie prawdziwe raki, podziwiać pływające zielone ruchome wyspy czy tereny bagienne. Nie zapominajmy też o wspaniałych akwenach wodnych, pośród których pozostawił kawałek swojego serca Jan Paweł II. Od końca lat 50. do 1978 roku w starym kajaku o wdzięcznej nazwie "Kalosz" przepłynął w gronie akademickiej młodzieży niemal wszystkie najpiękniejsze szlaki kajakowe tego regionu. To był nie tylko odpoczynek i kształtowanie osobowości, ale także wartości duchowe. Po Jego śladach wędrują dziś pielgrzymki.
Malownicze miejsca dawnych spływów kajakowych księdza Karola Wojtyły upamiętnione są na Mazurach szlakami papieskimi, fizycznym i duchowym pomnikiem wystawionym w hołdzie wielkiemu Polakowi.
Ale czy my na pewno chcemy, żeby na Mazurach zrobiło się tłocznie? Jeśli po wygranej ruch turystyczny wzrośnie sześć-siedem razy, zadepczą nam Mazury, zrobi się masówka. Gdzie te ukochane, pełne intymności Mazury z piosenki Agnieszki Osieckiej: "Na całych jeziorach, ty"... ;-)
- Chcemy czy nie chcemy, to na Mazurach będzie coraz tłoczniej. Na to, niestety, skazane są wszelkie atrakcyjne miejsca na wszystkich kontynentach. Oczywiście wiąże się to z negatywnymi aspektami i zagrożeniem dla środowiska.
W takim razie, jak "sprzedać" Mazury w świecie, tak, żeby im nie zaszkodzić, nie zniszczyć ich dziewictwa, kameralności, nie zakłócić spokoju?
- Mając na uwadze dobro Mazur trzeba z uwagą planować racjonalną regulację całego ruchu turystycznego i dostosować infrastrukturę do liczby przyjezdnych. Należy podjąć środki zaradcze, doprowadzić do przebywania na łonie przyrody w formie odpowiedzialnej, nie pozostawiającej po sobie żadnych śladów. To także sprawa edukacji, profilaktyki, zaostrzenia przepisów. Koniecznie trzeba też myśleć o zapewnieniu odnawialności zasobów przyrody. Pamiętam, że podczas wizyty w Olsztynie w 1991 roku Jan Paweł II zwrócił się do zgromadzonych z apelem o zachowanie dziedzictwa dla przyszłych pokoleń: "Niech Bóg zachowa ten wielki skarbiec pięknej przyrody. Nie dajcie go nigdy w żaden sposób zniszczyć czy nawet uszkodzić, bo to jest wielkie dobrodziejstwo” – powiedział papież.
A z jakimi skojarzeniami względem Polski spotkał się Pan eksplorując świat?
- Nie możemy się oszukiwać. Rzadko opinie o Polsce są pozytywne, bo jest ona przede wszystkim słabo rozpoznawalna w świecie. Człowiek z ulicy w Los Angeles, Bangkoku czy Caracas nie wie, gdzie ona leży, nie mówiąc jaka jest jej stolica. Zwykle jego wiedza ogranicza się do Jana Pawła II, „Walesy” i Solidarności.
Na koniec proszę zachęcić Użytkowników Wirtualnej Polski i Internautów z całego świata do głosowania na Mazury na stronie szwajcarskiej fundacji "New7Wonders".
- Ten mega plebiscyt to szansa nie tylko dla Mazur, ale i dla całej Polski. Aby trafić do zaszczytnego grona siódemki najpiękniejszych miejsc na Ziemi niezbędna jest pełna mobilizacja społeczeństwa. Najprościej i najszybciej jest głosować SMS-owo (nr 7155 Mazury), a kosztuje to tylko 1,23 zł! Można to też zrobić poprzez Internet (www.mazurycudnatury.org lub www.new7wonders.com)
. Nie zapominajmy: liczy się każdy głos!
Rozmawiała: Olga Dębicka
| Mazury znalazły się w gronie 28 finalistów plebiscytu, wybranych przez Internautów spośród 261 kandydatur z całego świata. Wśród finalistów konkursu - obok malowniczego polskiego pojezierza - znalazły się m.in. Wielka Rafa Koralowa, Malediwy, Morze Martwe, Wielki Kanion Kolorado i Kilimandżaro. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 11 listopada 2011 roku. Do tego czasu na Mazury można głosować za pośrednictwem strony internetowej organizatora - szwajcarskiej fundacji "New7Wonders", bądź www.mazurycudnatury.org |
| --- |
| *Ambasadorem Mazur został Jacek Pałkiewicz *- reporter i eksplorator, twórca survivalu w Europie, członek elitarnego Royal Geographical Society w Londynie. W 1975 roku przepłynął samotnie Atlantyk szalupą ratunkową. Założona przez niego w 1982 roku we Włoszech szkoła survivalu stała się wzorem do naśladowania w wielu krajach. Uczył kosmonautów i elitarne jednostki specjalne strategii przetrwania w nieprzyjaznych środowiskach i w skrajnych warunkach klimatycznych. Poznał największe dżungle i pustynie naszej planety. W 1996 roku zlokalizował źródło Amazonki, co zostało formalnie potwierdzone przez władze peruwiańskie. Za to odkrycie Pałkiewicz otrzymał odznaczenie Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej. Za wybitny dorobek w promocji człowieka został uhonorowany przez papieża Benedykta XVI krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice (Dla Kościoła i Papieża). Autor dwudziestu kilku książek, publikuje swoje reportaże na łamach poczytnych czasopism europejskich. W Polsce pisze w Plusie i Minusie, dodatku
publicystyczno-reporterskim Rzeczpospolitej. Jego dokonania ukazuje niedawno wydana biografia „Pałkiewicz, droga odkrywcy” autorstwa Andrzeja Kapłanka. |
| --- |