Nowa trasa Wizz Aira z Warszawy. Odwróci uwagę od jesiennej szarugi
W Polsce nastała już głęboka jesień. Gdy za chwilę za oknami zacznie się szaruga, myślami będziemy uciekać tam, gdzie można jeszcze złapać promienie słońca. Wizz Air natomiast zdaje się czytać klientom w myślach. Ceny? Dyskusyjne.
Najnowsze połączenie Wizz Aira z Warszawy zabierze nad do... Afryki, a konkretniej do jednego z najbardziej kolorowych miast Maroka, czyli do Marrakeszu. Miasto położone jest w zachodniej części Maroka.
Leży u podnóża gór Atlas i kilka godzin od pustyni Sahara. To miejsce, w którym tradycja łączy się z nowoczesnością. Położenie i kontrastujący krajobraz Marrakeszu sprawiają, że miasto na długo zostaje w pamięci odwiedzających.
Nowe połączenie jest częścią strategii handlowej
- Cieszymy się, że możemy zaoferować loty z Lotniska Chopina w Warszawie do Marrakeszu w Maroku. Nasza oferta daje jeszcze większy wybór miejsc docelowych w niskich cenach i jesteśmy pewni, że nasi klienci docenią wygodę bezpośrednich lotów do Maroka. Wizz Air kontynuuje rozbudowę swojej siatki niskokosztowych połączeń z Polski, przy zachowaniu najwyższych standardów obsługi pokładowej. Nasza polska załoga czeka na Państwa na pokładach samolotu Wizzair - mówiła Paulina Gosk, manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.
Jak przekazał Rachid en Naciri, dyrektor Marokańskiego Narodowego Biura Turystyki w Polsce, nowe połączenie jest częścią strategii handlowej, która ma na celu zwiększenie liczby polskich turystów odwiedzających Maroko. Polska i Maroko mają być również dzięki tej inicjatywie bliżej siebie.
Ceny biletów nie zachęcają do podróży
O tym, że era tanich biletów lotniczych odeszła w niepamięć, zdążyliśmy się już przekonać. Łudziliśmy się jednak, że może na miły początek Wizzair skusi turystów atrakcyjnymi cenami. Niestety, za bilet do Marrakeszu w dwie strony trzeba zapłacić ok. 1 tys. zł. W niektóre dni cena biletu w jedną stronę przekracza nawet 1,3 tys. zł.
Źródło: materiały prasowe
"Halo Polacy". Odwiedziła 37 włoskich miast. "Nie wyobrażałam sobie, że można tak żyć”