Znaleźli zwłoki w podwoziu samolotu. Pracownicy lotniska byli w szoku

Zwłoki prawdopodobnie przyleciały do Frankfurtu z Teheranu, skąd w czwartek 27 października leciała maszyna Lufthansy. Jak podaje portal "Flightradar24" do tragicznego odkrycia doszło w hangarze podczas rutynowej kontroli konserwacyjnej. Odnaleziono je po ok. czterech godzinach prac.

Zobacz też: "Milionerzy". Pytanie o plac w Nowym Jorku

Sprawą zajęła się frankfurcka policja

Przy zmarłym znaleziono również butlę z tlenem oraz maskę do oddychania. Niestety, nawet to nie uchroniło go przed rychłą śmiercią w przestworzach. Jak doszło do śmierci mężczyzny oraz dlaczego postanowił zaryzykować życiem i podróżować w ten sposób? Komenda policji we Frankfurcie nie chce przekazać szczegółów w tej sprawie.

"Możemy potwierdzić, że podczas rutynowej kontroli samolotu Lufthansa Airbus A340-300 po wylądowaniu we Frankfurcie w komorze podwozia samolotu znaleziono zwłoki. Właściwe władze są obecnie na miejscu, aby zbadać sprawę wraz z ekspertami z firmy" - napisał niemiecki przewoźnik w oświadczeniu przesłanym do "CNN".

Czytaj także: Szkielet z twarzą Putina w łódzkim zoo. Internauci podzieleni

Do zdarzenia doszło w czasie niepokojów społecznych w Iranie

Po tym tragicznym odkryciu linia lotnicza postanowiła rzetelnie zweryfikować połączenia ze stolicą Iranu. W piątek 28 października dwołano z tego powodu dwa połączenia Lufthansy oraz jeden z filii Austrian Airlines. Samoloty tej linii mają być teraz bardzo szczegółowo kontrolowane.

Jak jednak doszło do tego incydentu? Miało ono miejsce w czasie niepokojów społecznych w Iranie, które wywołała śmierć 22-letniej kurdyjskiej Iranki. Młoda kobieta padła ofiarą policji ds. moralności. Została pobita przez mundurowych za niewłaściwie ubrany hidżab i zapadła w śpiączkę. Niedługo później zmarła. Zmarły znaleziony w samolocie prawdopodobnie uciekał z kraju.

Źródło: "CNN". "Radio Zet"