Olga Frycz wśród Masajów

Olga Frycz wybrała się do Kenii z ITAKA&GALA PODRÓŻE W STYLU GWIAZD. Pierwszy kontakt z Czarnym Lądem i z drugim co do wielkości portowym miastem Afryki, jakim jest Mombasa, przyprawia o zawrót głowy. Uderzają nas gorące fale powietrza, olśniewający blask słońca, gwar na ulicach, bajecznie kolorowe ptaki, które kłębią się nad głowami w gęstwinie drzew uginających się od ciężaru egzotycznych owoców. Olga Frycz wybrała się do Kenii z Itaka&Gala Podróże w stylu gwiazd.

Obraz
Źródło zdjęć: © Wojtek Fran

Olga Frycz wybrała się do Kenii z ITAKA&GALA PODRÓŻE W STYLU GWIAZD. Pierwszy kontakt z Czarnym Lądem i z drugim co do wielkości portowym miastem Afryki, jakim jest Mombasa, przyprawia o zawrót głowy. Uderzają nas gorące fale powietrza, olśniewający blask słońca, gwar na ulicach, bajecznie kolorowe ptaki, które kłębią się nad głowami w gęstwinie drzew uginających się od ciężaru egzotycznych owoców.

Miasto założyli w XVI w. przybysze z Portugalii i od tamtej pory mieszają się wpływy kultury arabskiej, afrykańskiej, indyjskiej i europejskiej. Słyszymy więc śpiew muezzina nawołującego do modlitwy, a z oddali dobiegają odgłosy bębnów i afrykańskiego disco. Wszystko toczy się tu według zasady „Hakuna matata”, czyli w wolnym tłumaczeniu: „Nie przejmuj się niczym”. Zastosowaliśmy się do tej zasady i rozgościwszy się w hotelu, delektowaliśmy się świeżo wyciskanym sokiem z melona i mango i obserwowaliśmy kołyszące się na fali łódeczki rybaków. Wokół baraszkowały małpy, a trawa była pokryta opadającymi z drzew przekwitłymi kwiatami magnolii.

Musieliśmy zbierać siły, bo czekała nas nie lada wyprawa. Wyruszyliśmy pod najwyższy szczyt Afryki – Kilimandżaro – do miejsca, które rozsławił film „Pożegnanie z Afryką” z Robertem Redfordem i Meryl Streep. Do hoteliku w samym sercu malowniczego Parku Narodowego Tsavo trafiliśmy nocą. W gęstwinie krzewów było gwarno jak w dzień. To zwierzęta wychodziły do wodopoju.

Rankiem uzbrojeni w aparaty fotograficzne ruszyliśmy na nasze pierwsze safari. Kiedy zza drzew wyłoniła się żyrafa, nie mogliśmy powstrzymać okrzyku radości. Po horyzont ciągnęła się sawanna, a przed nami widać było ośnieżony szczyt Kilimandżaro. „Teraz czuję Afrykę – westchnęła Olga. – Bardzo lubię takie bezkresne przestrzenie”. O zachodzie słońca zobaczyliśmy stado słoni. Te wielotonowe kolosy, z których każdy zjada dziennie ok. 170 kg liści i traw, majestatycznie i delikatnie przeszły koło naszego jeepa. W pewnym momencie jeden słoń odłączył się od stada i powędrował w przeciwnym kierunku. Okazało się, że byliśmy świadkami bardzo ważnego momentu – młody słonik wchodził w dorosłe życie. „Oglądam wiele filmów przyrodniczych, ale kiedy takie rzeczy dzieją się na naszych oczach, to robi piorunujące wrażenie” – szepnęła Olga. Zamilkliśmy, bo obok nas przemknęła hiena. Dopiero kiedy z wody wyłonił się hipopotam, podkuliła ogon i pognała dalej. Po tych doświadczeniach rejs po rzece Ramisi, oglądanie lasów
namorzynowych, pelikanów i orłów było już czystą przyjemnością. Na koniec nasze zmysły ukoiła kąpiel w oceanie oraz popijanie mleczka z orzechów kokosowych, które chłopcy z miejscowej wioski strącali z palm.

Kolejnym etapem podróży były wioski masajskie. Kiedy Masajowie wybiegli nam na powitanie, stanęliśmy osłupiali, zachwyceni ich strojami i ozdobami. Chwyciliśmy się za ręce i odtańczyliśmy szalony taniec. Olga została poinstruowana, jak ma się leczyć korą z drzew, ponieważ Masajowie, gdy tylko dowiedzieli się, że jest aktorką, otoczyli ją niebywałą czcią i szacunkiem. Jeden z Masajów o imieniu Butu życzył jej, by zagrała w amerykańskim filmie. Sam doskonale wiedział, gdzie leży Polska. „Przyjeżdżamy tutaj z przekonaniem, że Afrykanie nic o nas nie wiedzą. A oni są spragnieni wiedzy i kładą wielki nacisk na edukację. To, że mają sandały z opon samochodowych, o niczym nie świadczy. Poczułam z nimi ogromną wspólnotę” – mówi Olga. „Nigdy nie zapomnę tego momentu, kiedy po długiej rozmowie Butu wziął mnie za rękę i krzyknął: »Run, run with me, Olga!«. Zapragnęłam być wolna jak on”. I dodaje: „Wyjeżdżałam na tę wyprawę trochę przerażona i w gruncie rzeczy niechętna Afryce. Teraz nie wyobrażam sobie, żebym tu nie
wróciła”. Na jej nadgarstku widać kolorową bransoletkę z koralików. Pamiątkę z wioski Masajów. Od Butu.

Tekst: Ewa Rus

Wybrane dla Ciebie
Nie ma dnia bez trzęsienia ziemi na europejskim archipelagu. Winny podwodny wulkan
Nie ma dnia bez trzęsienia ziemi na europejskim archipelagu. Winny podwodny wulkan
Sensacyjne odkrycie w Gdańsku. Tego nikt się nie spodziewał
Sensacyjne odkrycie w Gdańsku. Tego nikt się nie spodziewał
Uważaj na hotelowe suszarki. Mogą kryć więcej bakterii niż myślisz
Uważaj na hotelowe suszarki. Mogą kryć więcej bakterii niż myślisz
To jedyna taka okazja w roku. Przez cały miesiąc zwiedzisz za darmo
To jedyna taka okazja w roku. Przez cały miesiąc zwiedzisz za darmo
Niszczycielski żywioł na Karaibach. Polka mówi, co dzieje się na miejscu
Niszczycielski żywioł na Karaibach. Polka mówi, co dzieje się na miejscu
Rewolucja na egipskim niebie. Powietrzne taksówki dla turystów
Rewolucja na egipskim niebie. Powietrzne taksówki dla turystów
Stewardesa zdradza, dlaczego podają wodę po cichu. "Jest zaraźliwa"
Stewardesa zdradza, dlaczego podają wodę po cichu. "Jest zaraźliwa"
Wcześniej Kraków, teraz Warszawa. Będą promować polskie miasto
Wcześniej Kraków, teraz Warszawa. Będą promować polskie miasto
Greckie wyspy chcą wprowadzić opłaty. Turyści nie będą zadowoleni
Greckie wyspy chcą wprowadzić opłaty. Turyści nie będą zadowoleni
Darmowe podróże po Europie. Może skorzystać jedna grupa wiekowa
Darmowe podróże po Europie. Może skorzystać jedna grupa wiekowa
Tragiczny wypadek na Lanzarote. Brytyjczyk nie żyje
Tragiczny wypadek na Lanzarote. Brytyjczyk nie żyje
Tragedia w Hobart. Mężczyzna nie żyje
Tragedia w Hobart. Mężczyzna nie żyje