Niszczycielski żywioł na Karaibach. Polka mówi, co dzieje się na miejscu
Huragan Melissa osiągnął już czwartą kategorię, siejąc spustoszenie na Karaibach. Wiatr z prędkością do 230 km na godz. zmierza bezpośrednio na Jamajkę, gdzie spodziewany jest we wtorek 28 października. Jego skutki odczuwalne są także w Dominikanie. - Słowo "huragan" wzbudza duże emocje wśród turystów - mówi Izabela Wiśniewska, która mieszka na rajskiej wyspie.
O Melissie informowaliśmy w weekend, kiedy była ona jeszcze huraganem trzeciej kategorii. Sytuacja jednak zmienia się dynamicznie - żywioł znacząco zyskał na sile, a obecnie generuje wiatr o maksymalnej prędkości nawet do 230 km na godz.
Według informacji Amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Huraganów (NHC) zjawisko przesuwa się na północny zachód przez Morze Karaibskie, prosto na Jamajkę. - Nie ma miejsca, które uniknie gniewu tej burzy. Melissa może być najsilniejszym odnotowanym huraganem, który kiedykolwiek przeszedł nad Jamajką - stwierdził Evan Thompson, cytowany przez NBC News.
Jamajka przygotowuje się na najsilniejsze uderzenie tropikalnej burzy
Choć aktualnie huragan ma czwartą kategorię, istnieje duże prawdopodobieństwo, że osiągnie piątą. Wówczas Melissie będą towarzyszyć wiatry o stałej prędkości co najmniej 252 km na godz., zdolne do spowodowania katastrofalnych zniszczeń, zrównania z ziemią budynków oraz wyrywania drzew z korzeniami. Na południowym wybrzeżu wyspy spodziewane są fale sztormowe osiągające od 2,7 do 4 m. Władze Jamajki nie czekają biernie na uderzenie huraganu.
Premier, dr Andrew Holness, zarządził w niedzielę natychmiastową ewakuację kilku narażonych społeczności. Rozporządzenie weszło w życie natychmiast i nakazało ewakuację wszystkich osób na wskazanych terenach, w tym w okolicach stolicy Kingston oraz m.in. Port Royal i Old Harbour Bay.
Marzenie wielu Polaków. "Wciąż pozostaje kierunkiem ekskluzywnym"
To jednak nie wszystko. Jamajski minister transportu poinformował o zamknięciu wszystkich lotnisk na wyspie. W pomoc zaangażowała się już teraz firma Starlink. Spółka zależna SpaceX, zajmująca się telekomunikacją, zapewniła rządowi wsparcie w zakresie łączności podczas i po przejściu huraganu.
Sytuacja na innych karaibskich wyspach
Sąsiadujące z Jamajką kraje już odczuły skutki Melissy. Mowa m.in. o Dominikanie, miejscu, które jest częstym celem urlopów marzeń dla tysięcy turystów, w tym tych z Polski. Tamtejsze władze wydały ostrzeżenia przed gwałtownymi powodziami i osuwiskami.
- Region Punta Cana od oka huraganu dzieli blisko tysiąc km, natomiast mimo tak dużej odległości, skutki Melissy są odczuwalne nawet tutaj. W miniony piątek w naszej prowincji była tropikalna ulewa. Padało przez ponad dziewięć godzin bez przerwy - relacjonuje nam Polka, Izabela Wiśniewska, która od 2016 r. mieszka w Dominikanie i zajmuje się organizacją wycieczek dla Polaków. - Moim sąsiadom z góry, na czwartym - ostatnim piętrze, całkowicie zalało mieszkanie. Niektóre ulice były mocno zalane, ale przejezdne. Chociaż tutaj problemem jest też brak studzienek i tego, że nie są one serwisowane na bieżąco - przyznała.
- Nieprzerwanie od minionego wtorku panuje pełne, mocne, całkowite zachmurzenie, co również jest efektem burzy tropikalnej - mówi Polka w rozmowie z WP.
Zachmurzenie oraz opady deszczu, choć już nie tak intensywne, mogą się utrzymać nawet do końca października.
Co z turystami?
Karaiby, na czele z Dominikaną, są jednym z rejonów, w których Polacy, chcący przeżyć swoje wymarzone, rajskie wakacje. W obliczu dynamicznej sytuacji pogodowej w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się zapytania podróżnych o bezpieczeństwo podczas wyjazdów do Dominikany, zaplanowanych na najbliższe dni. Udzielający się w komentarzach Polacy zastanawiają się, czy odwoływać swoje urlopy. "Lecę 8 listopada i jestem wystraszona, patrząc na prognozy", "Lecimy 31.10 i jestem przerażona", "Jak aktualne warunki w Dominikanie? Zaraz wylatujemy" - czytamy w komentarzach.
- Dominikana żyje z turystyki, w tej części wyspy, gdzie mieszkam, większość mieszkańców pracuje właśnie w biznesach związanych z turystyką, więc komfort oraz bezpieczeństwo przyjezdnych są tutaj priorytetem. Natomiast samo słowo "huragan" wzbudza duże emocje wśród turystów, którzy kontaktują się ze mną, pytając, czy może powinni wracać wcześniej do domu bądź odwołać swoje wakacje w najbliższym czasie. Zaznaczam, że turyści wypoczywający w resortach all inclusive w Punta Cana są całkowicie bezpieczni - mówi w rozmowie z WP Izabela Wiśniewska.
- Pozostajemy w kontakcie z naszym kontrahentem i rezydentem na miejscu. Z ostatnich informacji wynika, że sytuacja w hotelach jest pod kontrolą - przyznała nam Ewa Maruszak z biura podróży Itaka. Potwierdziła także, że pierwszy bezpośredni lot z Warszawy do Punta Cany w tym sezonie odbędzie się właśnie w tym tygodniu.
Choć sytuacja w hotelach jest bezpieczna, turyści, którzy planują wyjazdy poza kurorty, muszą liczyć się z pewnymi utrudnieniami. - Wiem, że niektórzy chcą zwiedzać na własną rękę, wynajmując auto. W takim momencie pogodowym nie jest to zbyt rozsądna opcja, chociażby ze względu na zalane ulice, nieprzejezdne mosty czy osuwiska ziemi - ostrzega obecna na miejscu Polka. - Im dalej na zachód lub głębokie południe, tym sytuacja z opadami deszczu jest bardziej niekorzystna... W miastach takich jak San Cristóbal, Azúa, Barahona i dalej w stronę granicy z Haiti występują lokalne podtopienia. Mam kilku znajomych, którzy stamtąd pochodzą. Tydzień temu pojechali na dwa-trzy dni wolnego do domu i nadal nie mogą wrócić, bo woda przelała się przez most i pozostaje on nieprzejezdny - relacjonuje nasza rozmówczyni.
Warto zaznaczyć, że ostrzeżenia przed huraganem Melissa obowiązują także w części wschodniej Kuby.
Karaiby na celowniku cyklonów
Huragany, czyli tropikalne cyklony, regularnie nawiedzają ten rejon świata. Karaiby leżą bowiem na trasie wielu burz formujących się nad ciepłymi wodami Atlantyku i Zatoki Meksykańskiej.
- Na przestrzeni ostatnich lat w pobliżu Dominikany przeszło kilka huraganów, takich jak np. Irma czy Maria w 2017 r. Były one huraganami piątej kategorii, natomiast nie uderzyły bezpośrednio w Dominikanę, a przeszły wiele km od linii brzegowej. W 2022 wrzesień przyniósł huragan Fiona, który przeszedł bezpośrednio przez prowincję La Altagracia, gdzie mieszkam. Choć był to huragan najsłabszej kategorii, ludzie w wioskach i tak nie mieli prądu przez ponad dwa tygodnie - relacjonuje nam Polka, związana z Dominikaną od prawie 10 lat.
- Kilka podobnych doświadczeń było w moim życiu i naprawdę jestem myślami z mieszkańcami Jamajki, bo nadchodzące godziny mogą być niesamowicie niszczycielskie dla całej wyspy. Po pierwsze ze względu na ogromne ilości wody, a po drugie ze względu na silne podmuchy wiatru. Najbardziej ucierpią najubożsi - ich domy kompletnie nie są przygotowane na taki żywioł - podsumowała Izabela Wiśniewska.