Polski dworzec ma bliźniaka w... Japonii. "Szok. Co za historia!"
Dworzec Główny w Gdańsku uchodzi za jeden z najpiękniejszych tego typu obiektów w kraju. Spodobał się także biznesmenowi z Japonii i to do tego stopnia, że postanowił postawić u siebie w kraju budynek, wyglądający niemal identycznie. Pełni on jednak zupełnie inną funkcję.
Shigemi Yoshida, japoński biznesmen zajmujący się organizacją ślubów, po raz pierwszy zobaczył Dworzec Główny w Gdańsku podczas podróży pociągiem. Budynek spodobał mu się tak bardzo, że jego kopię postanowił wybudować w Japonii. Nie było to jednak proste zadanie.
"W Polsce trwał jeszcze okres PRL i w mocy był zakaz fotografowania obiektów kolejowych (zniesiony dopiero w 2004 r.), a za złamanie go, szczególnie w przypadku obcokrajowca, groziły surowe sankcje. Zakaz obejmował też wykonywanie szkiców, ale wysłany przez Yoshidę artysta, Kazuyuki Oyama, jakoś podołał temu zadaniu" - tłumaczy na swoim profilu na Instagramie podróżniczka i twórczyni internetowa Martyna, znana jako @martyna.wdrodze. Najprawdopodobniej artysta musiał kupić albumy ze zdjęciami dworca, dzięki którym powstał projekt japońskiego budynku.
Replika polskiego dworca w Japonii
Dokładnie 40 lat temu, w 1984 r., w japońskim mieście Imari, na wyspie Kiusiu, pojawiła się kopia Dworca Głównego w Gdańsku. Budynek do złudzenia przypominający polski dworzec, nie ma jednak nic wspólnego z koleją. Jest to bowiem pałac ślubny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwiedził kraj na drugim końcu świata. "Kawa i benzyna tańsze niż w Polsce"
Udział w wielkim otwarciu japońskiego ślubnego pałacu wzięli m.in. prezes Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Japońskiej, a także ówczesny ambasador PRL w Japonii. "W Imari znajduje się replika gdańskiego dworca kolejowego. Wykonana została trochę na oko, w nieco innych proporcjach, ale widać wyraźnie: to nasz Dworzec Główny - pisano prawie 40 lat temu w czasopiśmie "30 dni".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Internauci poruszeni
Choć historia powstania bliźniaka polskiego dworca tysiące kilometrów stąd ma już 40 lat, wciąż zaciekawia internautów. "O wow! Nie wiedziałam. Jako gdańszczanka chcę teraz wrócić do Japonii i go zobaczyć", "Szok. Co za historia!", "Ale fajne", "Piękny, bardzo podobny" - czytamy w komentarzach pod materiałem wideo na profilu @martyna.wdrodze.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Źródło: zawszepomorze.pl/IG @martyna.wdrodze