Puerto Plata, czyli Srebrny Port
Lazurowy ocean, jasny piasek i palmy dla ochrony przed palącym słońcem. Do tego egzotyczna kuchnia, aromatyczna kawa i rum oraz zapierający dech w piersiach widok z Isabel de Torres. Na deser skok z wodospadu i kąpiel z delfinami oraz walki kogutów. To wszystko czeka na nas w Puerto Plata na Dominikanie.
Puerto Plata to kurort, a zarazem najważniejszy port w Republice Dominikany, położony w północnej części kraju. Dominikana zajmuje blisko 70 proc. wyspy Haiti na Morzu Karaibskim i powierzchniowo to drugie po Kubie państwo tego regionu. Językiem urzędowym jest hiszpański, w hotelach i miejscach popularnych wśród turystów możemy się też porozumieć po angielsku. Jednak jak wszędzie w Ameryce Łacińskiej znajomość hiszpańskiego ułatwia życie i pozwala nam lepiej poznać kraj, dlatego warto opanować przynajmniej kilka podstawowych zwrotów w tym języku. Mieszkańcy Dominikany są w życzliwi i uśmiechnięci, chętnie nawiązują kontakt z turystami.
Stolicą jest Santo Domingo, a walutą miejscowe peso, chociaż za większość usług i produktów można też płacić w dolarach. Wizy nie obowiązują, ale przy wjeździe konieczne jest okazanie biletu powrotnego. W hotelu lub pensjonacie, gdzie się zatrzymamy, trzeba wypełnić stosowny formularz meldunkowy. Przed wyjazdem warto pomyśleć o szczepieniach, zapasie środków odstraszających komary oraz zabraniu przejściówki do gniazdka elektrycznego (standard amerykański, napięcie 110V). Z uwagi na zagrożenie różnymi pasożytami i mikrobami, należy pić wyłącznie wodę butelkowaną. Dominikana żyje z turystyki, ale także słynie z upraw kawy, tytoniu i trzciny cukrowej oraz z plantacji owoców tropikalnych.
W pobliżu Puerto Plata działa międzynarodowe lotnisko (Port Lotniczy Gregorio Luperón), a między większymi miastami kursują wygodne i klimatyzowane autobusy (największy przewoźnik to Caribe Tours). Można też korzystać z minibusów, które jeżdżą po stałych trasach i są dość tanie. Alternatywą są taksówki oraz motoconcho – czyli motocykle z naczepką. W obu przypadkach cenę ustalamy przed kursem.
Za to zagwarantowaną i zupełnie bez opłat i mamy pogodę – słonecznie jest tu przez cały rok, a temperatura wody i powietrza nie spada poniżej 25 st. C. Najlepszym okresem na zwiedzanie jest jednak zima. Ruch turystyczny maleje, a ceny spadają. Planując wyjazd latem, trzeba liczyć się z upałem i bardzo wysoką wilgotnością powietrza, z kolei maj to najbardziej deszczowy miesiąc na wyspie.
Atuty Puerto Plata
San Felipe de Puerto Plata (oficjalna nazwa miasta), jak przystało na kurort, rozbrzmiewa międzynarodowym gwarem turystów, szczególnie na promenadzie i plażach. Jednak miasto nie zatraciło nic ze swojego karaibskiego ducha, nieco senna i spokojniejsza jest jego stara część ze stylowymi drewnianymi willami w stylu wiktoriańskim. Warto poświęcić nieco czasu na zwiedzenie muzeum bursztynu (Museo del Ámbar), gdzie możemy zobaczyć m.in. jaszczurkę zatopioną w bursztynie, znaną z dużego ekranu dzięki jednej z produkcji Spielberga. Z kolei miłośników mocnych trunków z pewnością zainteresuje zwiedzanie rozlewni rumu „Brugal”, gdzie rum produkuje się według niezmiennych receptur od 1888 roku.
Warto zapoznać się z kuchnią kreolską, która może nie jest zbyt wykwintna, za to z pewnością zachwyci nas egzotyką. Na stołach zamiast ziemniaków spotkamy gotowaną jukę lub smażone, pieczone czy gotowane platany, czyli banany warzywne. Na ulicach często można spotkać kramiki z empanadas, czyli smażonymi pierogami z różnym nadzieniem, a także pica pollo, czyli miejscową wariacją na temat kurczaka. Z pewnością warto spróbować tutejszych ryb i owoców morza (zwłaszcza langusta zachwyca smakoszy). Do tego lokalna, bardzo aromatyczna kawa w jednej z licznych kafejek lub świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Tutejsze owoce są pełne słońca, nic dziwnego, że smakują o niebo lepiej, niż te znane z krajowych marketów.
Nadmorska promenada (Malecón) to takie all inclusive dla turystów. Jest tu wszystko: przytulne kafejki, modne kluby i dyskoteki, restauracje, a także butiki i liczne sklepy z pamiątkami. Jeżeli chodzi o te ostatnie, dobrą pamiątką będzie kawa „Santo Domingo”, rum producentów takich jak „Ron Barcello” lub „Brugal” oraz miejscowe cygara. Promenada jest dobrym miejscem na leniwy popołudniowy spacer, zwłaszcza że tylko kilka kroków dzieli nas od plaży i oceanu. Miłośnicy mocnych wrażeń mogą obejrzeć walki kogutów, które cieszą się dużą popularnością wśród miejscowej ludności.
Co trzeba zobaczyć?
Miłośników leniwego wypoczynku, kąpieli słonecznych i morskich z pewnością zainteresuje miejscowa plaża Esmeralda. Piasek jest tu jasny i czysty, a po kąpieli w ciepłej wodzie można odpocząć w cieniu palm. Przy okazji możemy wspomnieć Krzysztofa Kolumba, który pojawił się tu w styczniu 1493 roku, dziewięć lat przed założeniem osady przez gubernatora Nicolása de Ovando. Równie popularne i malownicze są plaże Cofresí, Costámbar oraz Dorado. Z uwagi na pchły piaskowe, lepiej po piasku chodzić w klapkach, obowiązkowe są też kremy z filtrami.
Isabel de Torres, czyli szczyt Izabeli, to najwyższa góra w okolicy (799 m n.p.m.). Miłośnicy górskich wędrówek mogą się tu wdrapać, ale lepiej skorzystać z miejscowej kolejki górskiej, jedynej takiej na Dominikanie. Ze wzniesienia (ale także z wagonów kolejki) roztaczają się wspaniale widoki na okolicę, ale to niejedyna atrakcja. Warto odwiedzić niewielki ogród botaniczny na szczycie oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie pod posągiem Jezusa, będącym mniejszą kopią słynnej rzeźby z Rio de Janeiro.
Ocean Park to z kolei park wodny położony na północy Puerto Plata. Odważni mają możliwość popływania z delfinami lub rekinami, warto też zobaczyć pokaz lwów morskich. Można także zwiedzić niewielkie zoo z różnymi gatunkami ptaków, wykąpać się w basenie obok wybiegu z tygrysami lub obejrzeć taneczne show.
Z pewnością warto zobaczyć miejscowe wodospady nad rzeką Damajagua w rezerwacie o tej samej nazwie. W cenie biletu otrzymamy opiekę przewodnika oraz kask i kamizelkę ratunkową. Po około godzinnym marszu pod górę docieramy do rzeki i wodospadów. Zwiedzanie wszystkich 27 wodospadów zajmuje około 4 godzin, z kilku z nich można skoczyć do niewielkich jezior o głębokości do 7 m. W ramach wycieczki warto także odwiedzić miejscową wioskę i spróbować lokalnej kawy i czekolady. Dodatkową atrakcję stanowi bujna tropikalna roślinność i możliwość spotkania egzotycznych zwierząt. Nie trzeba się obawiać węży, bo żaden z tutejszych gatunków nie jest jadowity.