Bahia Bakari - Katastrofa lotu Yemenia 626 u wybrzeży Komorów
Do grupy cudem ocalałych należy, dziś 20-letnia, Bahia Bakari z Francji. 30 czerwca 2009 roku wraz z matką znalazła się na pokładzie samolotu Airbus A310 linii Yemenia. Kobiety leciały na Komory na urlop. Podczas trasy z Paryża *zaplanowano dwa międzylądowania - w Marsylii i w Sanie, stolicy Jemenu. Na ostatnim lotnisku pasażerowie przesiedli się z Airbusa A330-200 do Airbusa A310, którym mieli dolecieć już bezpośrednio do *Moroni, stolicy Związku Komorów. Na wyspę Ngazidja maszyna już jednak nie doleciała i spadła do Oceanu Indyjskiego *dosłownie na kilka minut przed planowanym lądowaniem. Wieża kontrolna otrzymała od pilotów informację, że maszyna przygotowuje się lądowania. Do dziś nie wiadomo, jaka była przyczyna katastrofy. Prawdopodobnie swój udział miała w niej fatalna pogoda. Do akcji ratunkowej przystąpiły dwa francuskie samoloty wojskowe i jeden z okrętów stacjonujących na Oceanie Indyjskim. Do pomocy wezwano także właścicieli prywatnych jednostek pływających. W wypadku zginęły 152
osoby - 141 pasażerów i 11 członków załogi. Wśród szczątków samolotu i martwych ciał przetrwała jednak *14-letnia Bahia. Właściwie nie umiała pływać, nie miała też kamizelki ratunkowej, ale przeżyła w wodzie 9 godzin, w całkowitej ciemności, trzymając się fragmentu kadłuba. Dziewczynka powiedziała później, że więcej osób musiało przeżyć katastrofę, bo słyszała ich w ciemności. Z czasem jednak wszystkie głosy ucichły. Gdy zaczęło świtać zdała sobie sprawę, że jest zupełnie sama. Zobaczyła statek na horyzoncie, ale był zbyt daleko, żeby ktoś mógł ją dostrzec. Po przybyciu ratowników rozegrała się dramatyczna scena. - Kiedy dziewczyna nas zobaczyła, puściła fragment samolotu, który uratował ją wcześniej przed utonięciem. Nagle nadeszła spora fala i Bahia zniknęła pod powierzchnią na parę minut. W tym momencie Maturaffi (członek załogi Sima Com 2 - przyp. red.) wskoczył do wody, żeby ją ocalić - opowiadał później Ibrahim Abdallah ze statku Sima Com 2, który na co dzień woził turystów między
Komorami i sąsiednimi wyspami.