Wczasy na Półwyspie Helskim - naciągacze
Jednym z największych problemów na Mierzei Helskiejsą naciągacze. Spacerując w tłumie po deptakach trzeb uważać na złodziei, dokładnie sprawdzać paragony. Warto zwrócić uwagę na podróże taksówkami lub z tzw. przewozem osób. - Wracając z Władysławowa taksówką z kieszeni wyślizgnął mi się iPhone 5. Zorientowałem się kiedy wysiadłem, ale taksówkarz już odjechał. Zadzwoniłem wiec na swój numer, kierowca odebrał powiedział, że przywiezie mi telefon, ale będę musiał zapłacić za kurs. Zgodziłem się. Po przyjeździe powiedział, że za kurs należy mu się 50 złotych, za chwilę zażądał 80 złotych plus 100 złotych znaleźnego. Kiedy odmówiłem zapłaty za znaleźne, kierowca powiedział, że jestem turystą, a telefon wart jest 2000 złotych i jak nie zapłacę to on go sprzeda za 500 złotych i dzięki czemu będzie "zarobiony". To przecież ewidentna kradzież! - żali się Łukasz.