Spływ Krutynią i odwiedziny w Wojnowie
Jednak zanim zdecydujemy się na żaglówkę, nie możemy sobie odpuścić tradycyjnego już - w naszym przypadku - spływu Krutynią. Trasa kajakowa na tej rzece liczy sobie blisko 100 km, zwykle więc turyści dzielą ją na odcinki. My spływaliśmy rzeką już kilkakrotnie, ale tym razem, ze względu na 1,5-roczną Nelę (to jej drugi spływ w życiu) decydujemy się na dość prostą, 8-kilometrową wycieczkę rodzinną na trasie Ukta - Nowy Most (za kajak płacimy 40 złotych, w tym transport z powrotem do Ukty). Pogoda jest fantastyczna - blisko 30 st. C w cieniu. Do tego cisza i bujna zieleń wokół. Rzeka jest wolna, od czasu do czasu porzucamy wiosła i dajemy się ponieść leniwemu nurtowi. Nie mamy wątpliwości, że to idealne warunki, by trochę zwolnić i rzeczywiście odpocząć od miejskiego życia.
Po kajakach odwiedzamy Wojnowo, typową mazurską wieś nieopodal Ukty. Co ciekawe, założyli ją w połowie XIX wieku tzw. staroobrzędowcy, czyli ci, którzy w XVII wieku odłączyli się od kościoła prawosławnego. Nie akceptowali oni reform dokonanych przez patriarchę Nikona. Pamiątką po nich jest przepiękna, wciąż czynna, wojnowska cerkiew p.w. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny.
fot. Maciej Wesołowski/WP