Ameryka otwiera się na turystów. "Czekałam na to niemal dwa lata. Dlaczego tak długo?"
8 listopada amerykańskie granice otwierają się dla zaszczepionych turystów z całego świata. - Zainteresowanie lotami dosłownie wystrzeliło - mówi w rozmowie z WP Deniz Rymkiewicz z portalu eSky.pl.
Amerykańskie granice z powodu pandemii są zamknięte dla ruchu turystycznego od marca 2020 r. Dla wielu Polaków to prawie dwa lata rozłąki z bliskimi, dla fanów USA brak możliwości odwiedzenia ukochanego kraju. Ale wszystko zmieni się już 8 listopada.
Ameryka otwiera się na turystów
Od tego dnia Amerykę będą mogli odwiedzić turyści, którzy są zaszczepieni i mają negatywny wynik testu na COVID-19.
- Zainteresowanie lotami dosłownie wystrzeliło. Polacy aktywnie rezerwują loty do wielu amerykańskich miast - największą popularnością cieszą się połączenia do Chicago. Tuż po Chicago najczęściej rezerwowane są loty do Nowego Jorku, Los Angeles, Miami oraz San Francisco - wymienia Deniz Rymkiewicz z portalu eSky.pl. - Jeśli chodzi zaś o miasto wylotu, to tradycyjnie przoduje Warszawa. Kolejno w rankingu najpopularniejszych miast wylotu uplasowały się Kraków, Gdańsk i Wrocław.
Zwiększone zainteresowanie lotami do USA potwierdza nam także biuro prasowe PLL LOT. - Pierwszego dnia po ogłoszeniu przez USA otwarcia rynków liczba wyszukiwań zwiększyła się o 115 proc., drugiego dnia ten wzrost praktycznie się potroił - mówi pracownik biura.
Polski przewoźnik do Nowego Jorku lata codziennie, a do Chicago sześć razy w tygodniu z Warszawy i raz w tygodniu z Krakowa. Od grudnia trzy razy w tygodniu latać będzie do Miami.
Ceny biletów do USA
Co ciekawe, obecnie średnia cena biletów lotniczych w obie strony do Stanów Zjednoczonych jest niższa o prawie 10 proc. niż w 2019 roku i wynosi 2700 zł za bilet w dwie strony.
- Warto zaznaczyć, że łatwo znaleźć znacznie niższe ceny, wykupując loty z przesiadką w innym kraju - dodaje Rymkiewicz. - Przykładowo do Chicago można kupić lot w obie strony za jedynie 1400 zł z przesiadką w Sztokholmie. Z kolei do Nowego Jorku ceny za bilety zaczynają się już od niecałych 2000 zł.
Do USA z przesiadką
Z Polski do USA można polecieć także z przesiadką w wielu europejskich miastach. Na pokładzie KLM można polecieć z Amsterdamu do Atlanty, Chicago, Houston, Nowego Jorku, Minneapolis, Los Angeles, San Francisco, Waszyngtonu, Detroit i Bostonu. Złagodzenie ograniczeń przyspieszyło decyzję holenderskich linii lotniczych o rozpoczęciu połączeń do Las Vegas i Miami od 7 grudnia.
Na pokładzie Air France od 8 listopada będzie można polecieć do aż 11 amerykańskich miast, m.in. Atlanty, Houston czy Bostonu. Ta linia oferuje aż 122 połączenia tygodniowo z USA.
Czytaj również: Pumeks "zapchał porty". Trudno uwierzyć w ten widok
"Przez ponad półtora roku nie mogłam przyjechać do Polski"
Z otwarcia granic cieszą się Polacy, którzy utknęli w USA ze względu na skomplikowane przepisy wyjazdowe. Na lotniskach na pewno obserwować będziemy wzruszające sceny. Nie ma wątpliwości, że u osób, które spotkają się z rodzinami po miesiącach rozłąki, poleją się litry łez wzruszenia.
- Z powodu zamkniętych granic przez ponad półtora roku nie mogłam przyjechać do Polski. Wyjazd oznaczałby dla mnie brak możliwości powrotu do USA, bo choć przebywam tu z powodów zawodowych, to posiadacze mojego typu wizy nie mogli swobodnie podróżować między Stanami a Europą - opowiada Magda Żelazowska, która od kilku lat mieszka w stanie Nowy Jork. - Musiałabym zrezygnować z pracy, mieszkania, przedszkola dla córki.
W takiej sytuacji jak Magda było wielu Polaków. Niektórzy znajdowali rozwiązania, ale nie dla wszystkich były one łatwe do realizacji. - Wyjściem była próba wjazdu do USA z 14-dniowym postojem np. w Meksyku, ale z małym dzieckiem wydawało mi się to zbyt skomplikowane i ryzykowne. Kiedy w marcu 2020 r. ogłoszono zamknięcie granic USA, wszyscy zakładali, że to kwestia kilku tygodni, maksymalnie kilku miesięcy - dodaje Magda.
- Tamtego roku planowałam przyjechać do Polski na Wielkanoc, miałam nawet kupione bilety, ale lot został odwołany. Moja podróż opóźniła się o 20 miesięcy. Gdybym wiedziała, że przez tyle czasu nie zobaczę najbliższych, pewnie spakowałabym się i wróciła od razu - opowiada Magda Żelazowska. - Paradoksalnie czas rozłąki pomógł mi przetrwać właśnie niepewność, jak długo to jeszcze potrwa. Żyłam z miesiąca na miesiąc, oczekując na otwarcie granic. W końcu się doczekałam.
"Odliczałam dni do tej decyzji"
Ze zmiany w podróżach do Stanów Zjednoczonych cieszą się też ci, którzy zwyczajnie chcieliby zwiedzać ten kraj lub odwiedzić w nim kogoś bliskiego. Dziennikarka Basia Żelazko w USA ostatni raz była w marcu 2020 r.
- W Polsce wylądowałam na parę dni przed zamknięciem granic. Jeszcze wtedy nie myślałam, że na ponowne wpuszczenie turystów będziemy musieli czekać tak długo - wspomina. - Nie rozumiem, dlaczego przez tyle czasu nikt nie lobbował za tym, by otworzyć granice dla zaszczepionych turystów i wciąż obowiązywała rezolucja prezydenta Trumpa. Czekałam na to niemal dwa lata. Dlaczego tak długo? Mam przyjaciółkę w Nowym Jorku, więc odliczałam dni do tej decyzji. Niestety bilety bardzo zdrożały od tego czasu i 1800 za lot w obie strony z bagażem to już pieśń przeszłości.
Fakt jest taki, że bilety do Stanów nigdy nie należały do najtańszych, ale dzięki promocjom lub podróżom z przesiadkami często udawało się upolować połączenie w okazyjnej cenie. Pozostaje więc mieć nadzieję, że ceny biletów będą przyjazne dla turystów z Polski, a granice USA nie zostaną ponownie zamknięte. Ja tę nadzieję mam!