Chwile grozy w samolocie. Pasażerowie ewakuowani z powodu telefonu
Ponad 100 pasażerów musiało zostać ewakuowanych z samolotu linii lotniczej Southwest Airlines na lotnisku w Denver. Nagle, na chwilę przed startem, telefon jednego z nich zaczął płonąć.
Samolot, realizujący lot nr 3316 do Houston, był jeszcze na Międzynarodowym Lotnisku w Denver, gdy doszło do incydentu.
Chaos tuż przed startem
Chwilę przed startem zorientowano się, że telefon komórkowy jednego z pasażerów stanął w płomieniach. Ogień szybko zajął także siedzenie.
Pasażerowie zostali natychmiast ewakuowani. Osoby, siedzące w tylnych rzędach samolotu skorzystały z tylnych zjeżdżalni awaryjnych, a ci z przodu opuścili pokład przez przednie drzwi. Na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych, np. na platformie X widać, jaki chaos zapanował wówczas w samolocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Festiwal Latawców - spektakularny widok na niebie
Wystraszeni pasażerowie krzyczeli i przepychali się. W tle słychać było także płacz dzieci. Jak donoszą zagraniczne media, dwóch pasażerów odniosło niewielkie obrażenia.
Niektórzy próbowali także, mimo przypomnień załogi o konieczności zostawiania bagażu podręcznego w przypadku ewakuacji, otwierać górne półki, aby zabrać swoje torby i walizki. Przypomnijmy, że w nagłych wypadkach wszyscy pasażerowie są zobowiązani do pozostawienia swoich rzeczy, zgodnie z instrukcjami zawartymi w instruktażu bezpieczeństwa przed każdym lotem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sytuacja szybko została opanowana
Niewielkie źródła ognia udało się na szczęście szybko ugasić. Mimo to linia lotnicza Southwest Airlines zapewniła podróżnym inny samolot, którym odlecieli bezpiecznie do Houston.
Źródło: People/X@Storyful