Couchsurfing odmienił jej świat. 272 dni w roku spędza w drodze
W dobie internetu pojęcie "tanie podróżowanie" przestało być pustym frazesem. Zwiedzanie najbardziej odległych miejsc na świecie bez wydawania fortuny stało się naprawdę możliwe. Dzięki stronom typu couchsurfing.com można znaleźć dach nad głową na drugim końcu świata, nie nadwerężając przy tym własnego budżetu. Jedną z takich osób jest pochodząca z Chin Wang Congming.
Wang Congming twierdzi, że couchsurfing odmienił ich świat. Na początku miała duże opory przed tym, by nocować u nieznajomych. Wspomina, że pierwszą taką noc spędziła w 2015 r. w niewielkim pokoju z dwiema innymi turystkami. Okazało się, że strach był całkowicie nieuzasadniony. Noc przebiegła spokojnie, a ona następnego ranka wyruszyła w dalszą drogę. Potem poszło jak z płatka. Kiedy Wang udało się przełamać barierę lęku, szybko uzależniła się od takiego stylu życia. Dziś rezerwowanie kolejnych kwater przychodzi jej bardzo łatwo, a lęk, który towarzyszył jej, gdy pierwszy raz nocowała pod cudzym dachem, zastąpiła ekscytacja.
Jak wyjaśnia 23-latka, większość osób, które spotyka na swojej drodze i które udostępniają jej swój własny kąt, to po prostu dobrzy ludzie. Wielu z nich oferuje podróżnikom nie tylko pokój i łóżko, ale również jedzenie. Zdarzają się propozycje oprowadzania po nowych miejscach. Nie są odosobnione przypadki, gdy gospodarz obdarza gości takim zaufaniem, że pozostawia im klucze pod wycieraczką czy w skrzynce. Ludzie, którzy dzielą się z turystami z całego świata swoim domem czy mieszkaniem, słyną ze swojej otwartości oraz życzliwości.
Couchsurfing: podziel się kanapą, możesz również znaleźć miłość!
Wang jako gość zawsze stara się odwdzięczyć przyjacielskim nastawieniem; bywa też, że wykonuje jakieś prace domowe. Oczywiście jak zawsze w życiu, tak i tu zalecana jest ostrożność. Podróżniczka przyznała, że raz trafiła wraz z innymi turystami do domu pewnej kobiety, która sprowadzała gości, by wciągnąć ich w piramidę finansową. Ale podobne incydenty należą na szczęście do odosobnionych.
- Najbardziej przyciągającym elementem couchsurfingu jest to, że tak naprawdę do końca nie wiesz, jakich ludzi spotkasz w następnej kolejności - podsumowuje Wang Congming.
Kobieta ogranicza się na razie do poznawania kolejnych regionów swojego kraju. Tylko w ubiegłym roku wojaże zajęły jej 272 dni.
Pochodząca z Chin Wang nie jest wyjątkiem. Couchsurfing odmienił życie wielu osób. Wśród nich jest Blake Boles, który dzięki serwisowi odwiedził m.in. Nową Zelandię, Holandię, Peru czy Stany Zjednoczone. Mężczyzna przyznał, że w ten sposób udało mu się poznać wielu wyluzowanych i otwartych ludzi.
- Pierwszy raz skorzystałem z couchsurfingu, będąc w Christchurch w Nowej Zelandii, w trakcie kilkutygodniowej samotnej podróży. Moje dwie gospodynie odebrały mnie z lotniska, zabrały do swojego mieszkania, pomogły mi się ulokować w pokoju gościnnym, nakarmiły, poleciły warte odwiedzenia miejsca, dały mi mój własny zestaw kluczy - wspomina Boles na łamach "The Huffington Post".
W tej chwili w najbardziej popularnym serwisie (couchsurfing.com), pozwalającym udostępniać i korzystać z darmowego zakwaterowania, zarejestrowanych jest kilkanaście milionów ludzi, którzy pochodzą z 200 tysięcy różnych miast. Couchsurfing dla wielu osób stał się sposobem na życie. Nagle okazało się bowiem, że podróże nie muszą być czymś elitarnym albo dostępnym od święta. Czasami wystarczy odrobina odwagi, by przełamać pojawiające się na początku opory, a potem już wszystko idzie samo.