Trwa ładowanie...

"Czy Jezus pozował do Piety Michała Anioła?". Najdziwniejsze pytania zadawane przez turystów w Rzymie

Podobno nie ma głupich pytań. Czy aby na pewno? Doświadczenia przewodników w Rzymie i Watykanie pokazują, że kiedy nie ma się podstawowej wiedzy, lepiej trzymać język za zębami.

"Czy Jezus pozował do Piety Michała Anioła?". Najdziwniejsze pytania zadawane przez turystów w RzymieŹródło: Shutterstock.com, fot: Maridav
d4ikubz
d4ikubz

Niektórzy cudzoziemcy zwiedzający bazylikę Świętego Piotra uparcie szukają tam "Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci, bo nie wiedzą, że ten słynny fresk znajduje się w Mediolanie. Ale to według autorów rankingu najdziwniejszych pytań pierwszeństwo należy do turysty z Australii, który chciał dowiedzieć się, gdzie w Wiecznym Mieście można zobaczyć starożytnych Rzymian i czy tak jak Aborygeni zostali oni umieszczeni w rezerwatach.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: PaolikPhotos

Jedna z przewodniczek powiedziała dziennikowi "Corriere della Sera", że turyści przyjeżdżający do Włoch często wykazują się ogromną ignorancją. "Kiedyś zaprowadziłam grupę uczestników rejsu statkiem wycieczkowym do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie usłyszałam pytanie: czemu tu jesteśmy?" - opowiada kobieta. Jej zdaniem przeciętny Amerykanin nie wie, gdzie jest, a Australijczycy nie zdają sobie sprawy z tego, że historia może sięgać 3 tys. lat. "Czasem odbiera nam mowę ze zdumienia" - wyznała.

Przewodnicy dowiadują się także, że niektórzy w osobliwy sposób przygotowują się do przyjazdu do Rzymu. Grupie uczniów przed wycieczką nauczyciel poradził przeczytać sensacyjne powieści Dana Browna.

d4ikubz

Najgorzej przewodnicy oceniają Amerykanów i Australijczyków, lepiej Japończyków i Koreańczyków, których uważają za miłośników sztuki. Chińczycy przyjeżdżają ze swoimi opiekunami i to z nimi zwiedzają Wieczne Miasto, obsesyjnie robiąc zdjęcia - dodaje dziennik.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: David M G

Najbardziej przewodnicy lubią pokazywać Rzym i jego zabytki Europejczykom ze względu na wspólną historię. Rosjanie - jak zauważają - mają zazwyczaj dużą wiedzę.

Na łamach dziennika przytoczono opinię archeologa, który ocenia, że wraz z rozwojem masowej turystyki w ostatnich latach dla wielu uczestników takich wycieczek liczy się tylko to, by mogli pochwalić się krewnym i znajomym, że byli w Rzymie, bo ich na to stać.

d4ikubz

"Dla takiego turysty nie liczy się w ogóle kultura kraju, w którym się znajduje i odjeżdża z niego dokładnie z taką samą zerową wiedzą, z jaką przyjechał, ale za to z setkami zdjęć" - powiedział cytowany na łamach włoskiej gazety archeolog.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com, fot: TravnikovStudio

Inna przedstawicielka branży turystycznej zauważyła z kolei, że takie zjawisko dotyczy także tych turystów, którzy zatrzymują się w pięciogwiazdkowych hotelach.

d4ikubz

"Gardło zdarłem sobie, opowiadając o bazylice Świętego Piotra, a kiedy z niej wyszliśmy zapytano mnie, co to za budynek" - opowiedział gazecie jeden z przewodników. Od jego koleżanki uczestnicy wycieczki chcieli się zaś dowiedzieć, "ile brutalnych zbrodni popełniono w Watykanie".

Wakacyjny urlop. Jak skutecznie odpocząć?

d4ikubz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ikubz