Opuszczone miejsca - hitlerowska fabryka w Bydgoszczy
Ze względów bezpieczeństwa dublowano nawet linie produkcyjne, a budynki stawiano w pewnej odległości od siebie, co miało zminimalizować straty w przypadku ewentualnego wybuchu w jednym z nich. Unikano nawet robienia wejść naprzeciwko siebie, by siła eksplozji nie została skierowana na sąsiednie budynki. Z kolei w tych najbardziej zagrożonych wybuchem stawiano około *10-metrowej wysokości ściany z szyb *z drewnianymi framugami. Wyglądało to dość dziwnie w topornych betonowych budowlach przypominających bunkier, jednak miało bardzo ważne zastosowanie - kierowało bowiem falę uderzeniową na zewnątrz w bezpiecznym kierunku. Ściany te, w dość marnym stanie, zachowały się do dziś.