Dlaczego warto jechać na Ukrainę?
Wśród wielu powodów, dla których jeździmy na Ukrainę, najważniejszy jest chyba klimat - mieszanka mitów, historii i świata innego niż ten „nasz zachodni”. Coraz więcej osób wyrusza tam w celu bardziej konkretnym: by zrelaksować się w krymskich kurortach lub przeżyć przygodę w dzikich ukraińskich Karpatach. Wyjazd na Ukrainę to dla większości wciąż jeszcze wyprawa. Niepewność, obawy, dreszczyk emocji. Przedstawiamy kilka kolejnych powodów, dla których naprawdę warto jest się tam wybrać
Dlaczego warto jechać na Ukrainę?
Miejsce 5. Kijów, Ukraina
Kijów to prawdziwa europejska metropolia, zaskakująca rozmachem i bogactwem – ludzi, architektury i historii. Jest tu wszystko, co powinno być w stolicy, a ponadto to coś, czego szukamy za naszą wschodnią granicą. Przede wszystkim niesamowity klimat prastarych monastyrów, które swą skalą, formą, kolorem, zapachem i dźwiękami mogą zwalić z nóg. Są też skarby kultury, złoto Scytów i drewniany świat ludowej Ukrainy zachowany w ogromnym skansenie.
Ceny w Kijowie:
Waluta: hrywna (UAH)
Nocleg: Magic Bus Kijów - 83.59 UAH
Rozrywka: 42.00 UAH
Atrakcja turystyczna: 10.00 UAH
Transport: 4.00 UAH
Wyżywienie: 90.00 UAH
Lwów
Najbardziej oczywisty cel podróży na Ukrainę. Bo znany, piękny, tuż za naszą granicą. Wszystko tutaj wydaje się bliskie, dobrze znane... Domy, ulice, kościoły, detale, kolory. Gdzieś to już widzieliśmy. Tyle, że tu tego więcej, bogatsze, piękniejsze... Lwów jest magiczny, zdecydowanie ma klimat. Z drugiej strony, jest też potwornie zaniedbany i, jak na tak wielkie miasto, zaskakująco senny i przytulny, jakby nieco prowincjonalny.
Jałta
Jałta mogła być najsłynniejszym kurortem Europy. Zielone góry, niebieskie niebo i morze Czarne. Łagodne grzbiety kontrastują z ostrymi kształtami cyprysów. Są też skaliste urwiska, pałace, delfiny i Lenin pod palmami. Coś egzotycznego i coś sielskiego. A ponadto jeszcze życie nocne, luksusowe lokale i mnóstwo turystów. Beztroski nastrój letniej stolicy dawnego carskiego imperium podkreśla kameralna zabudowa, która – choć nie uchroniła się przed wpływami sowieckiej „cywilizacji” – prezentuje prawdziwą klasę i elegancję godną snobistycznego kurortu.
Krym
Półwysep wart jest osobnej podróży. Jego linia brzegowa ma aż 1000 km długości, a całe południe zajmują dzikie góry, wpadające wprost do morza. Plaże, skały, ogrody, zabytki i błogosławiony śródziemnomorski klimat nie wymagają specjalnej rekomendacji. Miejscem wyjątkowym jest leżący w głębi lądu Bakczysaraj, ze skalnym miastem i niesamowitą starą tatarską dzielnicą. Najważniejszy jest jednak pałac chanów krymskich – zaskakujący, bo bardzo kameralny i nie mający w sobie nic groźnego...
Sprawdź najlepsze oferty: www.wycieczki.wp.pl
Odessa
To miasto o dość kosmopolitycznym, jak na były Związek Radziecki, charakterze. Zawsze mieszały się tu wątki rosyjskie, ukraińskie i żydowskie, w dodatku to miasto portowe i o zaledwie dwustuletniej historii. Obecnie żyje w nim ponad milion osób, a jednak wcale się tego nie czuje. Wszędzie widać zieleń i dużo kwiatów, do tego naprawdę piękna, secesyjna architektura na ludzką skalę. Są oczywiście plaże, a ponadto tajemnicze i gigantyczne katakumby, zaś w niedalekiej odległości... stepy akermańskie i twierdza nad Dniestrem.
Kamieniec Podolski
Aż dziwne, że to miejsce istnieje naprawdę! Kresowy mit, w którym legenda i literatura miesza się z historią. A historia miasta jest niezwykła. Symbolizuje ją katolicka katedra z muzułmańskim minaretem... zwieńczonym figurą Matki Boskiej! Malownicza rzeka w głębokim jarze dosłownie oplata starówkę, podzieloną kiedyś na części: polską, ormiańską i ruską. Miasto jest śmiertelnie zapuszczone, lecz może właśnie dlatego historię czuje się tu aż do bólu. Ikoną Kamieńca jest zamek – jedna z najwspanialszych fortec I Rzeczypospolitej.
Askania Nowa
Chcecie zobaczyć step? Prawdziwy, szeroki...? Pod koniec XIX wieku pewien Niemiec założył na południu Ukrainy rezerwat „Askania Nowa”. W ten sposób uchronił ostatni w Europie kawałek pierwotnego stepu. Obejmuje 100 km kw. płaskiego, ciągnącego się po horyzont terenu, bez żadnych drzew i krzewów, z niezliczonymi gatunkami traw i roślin kwitnących. Wiosną step zamienia się w kolorowy „przestwór oceanu”... Wraz z rezerwatem powstał tu prototyp parku safari, w którym można oglądać żyjące niemal wolno egzotyczne zwierzęta: antylopy, zebry, strusie czy bizony, a także dzikie konie Przewalskiego.
Huculszczyzna
Kawałek Karpat z najwyższym pasmem na Ukrainie – Czarnohorą. Niezwykły ze względu na wyjątkową kulturę tutejszych górali – Hucułów. Można ją porównać do kultury naszego Podhala, tyle że sprzed paru dziesięcioleci. Fantastyczny folklor, muzyka i przyjaźni ludzie. Wkoło góry dzikie, niemal bez infrastruktury, ale i bez strażników przyrody... Na wysokich połoninach pozostały ślady historii – przedwojenne słupki graniczne. Poza Werchowyną i Worochtą warto też zapamiętać nazwę Bukowel – nowoczesnej stacji narciarskiej. Może więc zimą?