W PodróżyDziesiątki tysięcy turystów utknęło na rajskiej wyspie. Lotnisko na Bali zamknięte, 445 lotów odwołanych

Dziesiątki tysięcy turystów utknęło na rajskiej wyspie. Lotnisko na Bali zamknięte, 445 lotów odwołanych

Dziesiątki tysięcy turystów utknęło na rajskiej wyspie. Lotnisko na Bali zamknięte, 445 lotów odwołanych
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Iwona Kołczańska

27.11.2017 10:06, aktual.: 27.11.2017 10:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Z powodu erupcji wulkanu Agung na indonezyjskiej wyspie Bali, władze zdecydowały się zamknąć lotnisko. W wakacyjnym raju utknęło ok. 59 tys. turystów. Zarządzono także ewakuację 100 tys. mieszkańców.

Problemy na Bali zaczęły się już w weekend. Wulkan Agung od kilku dni wypluwa ogromne ilości pyłu na wysokość nawet 3 tys. m. W sobotę miała miejsce jedna erupcja, w niedziele rano trzy kolejne. Od początku wzmożonej aktywności wulkanu obowiązywał czerwony alarm dla linii lotniczych. Oznacza to, że lotnisko działało, a przewoźnicy sami decydowali, czy latanie na Bali jest bezpieczne. W sobotę odwołano ok. 30 połączeń, w niedzielę większość samolotów lądowała normalnie. Ewakuowano mieszkańców z obszaru 7,5 km wokół wulkanu.

Niestety w poniedziałek sytuacja się pogorszyła. Jak podał szef agencji geologicznej, wulkan przeszedł na erupcje magmowe. Władzie Indonezji zdecydowały więc o podwyższeniu alertu i rozszerzeniu obszaru ewakuacji do 10 km. Na tym terenie znajdują się 22 wioski, w których mieszka w sumie 100 tys. osób. Jak powiedział przedstawiciel władz, Sutopo Purwo Nugroho, 40 tys. mieszkańców opuściło swoje domy, reszta odmówiła, ponieważ czuje się bezpiecznie albo nie chce zostawiać swojego dobytku. – Przeczesujemy teren. W razie potrzeby będziemy ich zmuszać do ewakuacji – powiedział Nugroho.

Lotnisko na Bali jest od poniedziałku zamknięte. Według rzecznika prasowego portu lotniczego, Aira Ahsanurrohima, odwołanych jest 445 lotów, co dotyczy 59 tys. turystów. Na razie lotnisko zamknięte jest do wtorku, ale sytuacja jest cały czas monitorowana. Można spodziewać się aktualizacji co 6 godzin.

- Musimy znaleźć hotel i wydawać pieniądze, których nikt nam nie zwróci po powrocie do kraju – narzeka kanadyjski turysta Brandon Olsen, który utknął na lotnisku ze swoją dziewczyną.

Władze próbują pomóc turystom. Przygotowały 100 autobusów, które krążą między portem lotniczym a m.in. terminalem promowym, który jest przygotowany na gwałtowny wzrost liczby pasażerów. Wielu turystów próbuje bowiem wydostać się z Bali drogą wodną. Płyną na sąsiednią wyspę Jawę i tam starają się złapać loty do domu.

Wulkan Agung dał się we znaki już we wrześniu – wówczas ewakuowano aż 140 tys. osób. Choć sytuacja się uspokoiła, 25 tys. osób do dziś zostało w centrach ewakuacyjnych. Naukowcy twierdzili wówczas, że tak niebezpiecznej sytuacji w popularnym turystycznym raju nie było od ponad 50 lat. Ostrzegali przed możliwością ponownego wybuchu potężnego wulkanu. Ostatnia duża erupcja miała miejsce w 1963 roku. Zginęło wówczas ok. 1100-1500 osób.

Bali to jeden z ulubionych egzotycznych kierunków także wśród Polaków. Wyspa przyciąga 5 milionów turystów rocznie, kusząc rajskimi plażami, piękną roślinnością, wspaniałymi warunkami do windsurfingu oraz fascynującą kulturą. Tygodniowe wczasy na Bali w hotelu 3-gwiazdkowym ze śniadaniami kosztują od 3751 zł. Za wakacje all inclusive z obiekcie 4-gwiazdkowym trzeba zapłacić od 5824 zł. Ceny wraz z przelotem z Polski dotyczą wyjazdów w lutym i marcu 2018.

wulkanindonezjabali
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (5)
Zobacz także