Fala upałów w Polsce. Turyści na plażach narzekają na to samo
Kreski na termometrach dawno już nie wskazywały w Polsce takich wartości. Ci, którzy nie lubią upałów, schowali się w domach, a pozostali ruszyli korzystać z lata. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na gdańskich plażach. – Nad morzem tłum ludzi i zero wiatru. Takiej patelni dawno nie było – mówi nam Iza z Katowic.
Z jednej strony lody, gofry i bita śmietana spływająca dzieciom po rękach, a z drugiej strony dźwięk brzęczących w siatkach i torbach butelek. To znak, że Polacy poczuli już lato. I nie ma się co dziwić, bo w niedzielę temperatura znów sięgnęła powyżej 30 st. C. Nie wiadomo, jak długo taka pogoda się utrzyma, więc warto skorzystać z okazji, by poczuć smak lata jeszcze przed wakacjami.
- Udało nam się w końcu znaleźć miejsce, żeby zaparkować, więc dopiero ruszamy na plażę. Kąpać się na pewno nie będziemy, bo jeszcze jest za zimno. Poza tym forma na wakacje jeszcze nie gotowa, więc póki co się wstrzymujemy – śmieją się Nikola i Adam z Gdańska.
Na gdańskich plażach tłumy
Słońca i upałów nie boją się również rodziny z dziećmi, które obładowane sprzętem do plażowania maszerują dzielnie w kierunku morza. Szczególnie uradowani zdają się być ci najmłodsi, którym przez ostatnie miesiące brakowało szaleństwa na świeżym powietrzu.
- Żona mnie wyrwała z domu, żebym spędził trochę czasu z dziećmi. Na co dzień wolę spędzać czas przy motocyklu, no ale wiadomo, siła wyższa - mówi nam Rafał, który na plażę wybrał się z rodziną. – Upałów się raczej nie boimy. Kąpaliśmy się pierwszy raz w tym roku i woda jest niesamowicie zimna. Za to, ku naszemu zdziwieniu, była całkiem czysta.
Turyści korzystają z lata
W upalny weekend w Gdańsku nie brak też turystów z innych części kraju. Spotkaliśmy przyjezdnych z Torunia, Białegostoku czy Katowic. Jedni podróżują z rodzinami, inni ze znajomymi. Wszystkim jednak przyświeca jeden cel – skorzystać z dobrej pogody, otwartych hoteli i restauracji.
- Chciałam przyjechać na weekend i właściwie już dawno planowałam wyjazd. Jest tak gorąco, że w Katowicach nie ma czym oddychać, więc postanowiłam skorzystać z pogody i przyjechać do Gdańska – mówi nam Iza z Katowic. - To dobry moment, by odetchnąć po lockdownie i wykorzystać to, że restauracje i hotele są otwarte, bo możliwe, że zaraz przyjedzie czwarta fala i znowu nas zamkną – dodaje.
Ci, którzy w Gdańsku znaleźli się tylko przejazdem, także nie mogli przepuścić okazji, żeby wybrać się na plażę i poleżeć w pełnym słońcu czy popływać w morzu. Choćby mieli wstąpić tylko na krótką chwilę.
– Chcieliśmy jechać na inną plażę, ale coś nam się pomyliło i w sumie jesteśmy zadowoleni, bo nigdy tu nie byliśmy. Bardzo nam się w Sobieszewie podoba. Jesteśmy wyposażeni w duże ilości wody, kremy z filtrem i okrycia głowy, więc słońce nam niestraszne – mówi Mariusz z Torunia.
Turyści narzekają na to samo
Choć namiastka wakacji rekompensuje Polakom trudy ostatnich miesięcy, to nie brak także głosów krytycznych. Większości turystów wyprawę nad morze utrudnia problem z parkowaniem i brak toalet przy wejściach na plaże. A że woda w morzu zimna, to nie każdy tak chętnie załatwia swoje potrzeby w "naturze".
- Szukamy właśnie jakiejś toalety, ale wygląda na to, że będziemy musieli poprosić o skorzystanie właścicieli restauracji – mówią Dawid i Kuba z Białegostoku, którzy do Gdańska przyjechali z rodzicami. – Przyjechaliśmy rekreacyjnie, skorzystać z dobrej pogody i niestety po obiedzie będziemy już wracać – podsumowują.