GOPR-owcy, ludzie z charakterem
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe powstało w 1952 roku. Ta zamknięta organizacja prowadzi akcje ratownicze w Polsce w ramach siedmiu grup regionalnych: bieszczadzkiej, krynickiej, podhalańskiej, jurajskiej, beskidzkiej, wałbrzysko-kłodzkiej i karkonoskiej. Ratownicy pełnią 24-godzinne dyżury przez 365 dni w roku. Ich praca w dużej mierze jest możliwa dzięki sponsorom, którzy zapewniają im nowoczesny sprzęt ratunkowy, umożliwiający sprawną pracę.
- Ratowników zawodowych jest tylko 107 z rzeszy kilku tysięcy ratowników ochotników, więc myślę, że to jest pasja dla ludzi, którzy kochają góry, którzy chcą nieść pomoc w tych górach - mówi o swojej pracy Michał Słaboń, Naczelnik Grupy Krynickiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Co zrobić, aby zostać ratownikiem GOPRu? W poradniku, na oficjalnej stronie organizacji, możemy się dowiedzieć, że wymaganiom sprosta „każdy chętny, młody, sprawny fizycznie, bez lęku wysokości człowiek, który pokochał góry i ludzi w nich działających, o ustabilizowanej sytuacji finansowej (ratownicy o pieniądzach nie rozmawiają, ale w pierwszym okresie cała działalność w GOPR opiera się na sprzęcie indywidualnym), z dużą wewnętrzną potrzebą poświęcania swojego cennego wolnego czasu dla niesienia pomocy innym." Co dostanie w zamian? Możliwość i zaszczyt ratowania ludzkiego życia.