Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale
W pociągu transsyberyjskim planowałem pieczołowicie nocne zdjęcia drogi mlecznej, księżyca odbijającego się w tafli jeziora czy widowiskowych wschodów i zachodów słońca. Nic z tego. W momencie, gdy wchodziliśmy do śpiworów, żadna siła nie była w stanie wyciągnąć nas na mróz dłużej, niż to było konieczne. Uwielbiane przez fotografów wschody słońca? Były znakiem, że temperatura szybko zacznie rosnąć i można pomału wysuwać nos ze śpiwora - w końcu nad ranem jest najzimniej. Na domiar złego towarzyszyły nam wichury, nieraz dwukrotnie silniejsze od orkanu Aleksandra, który kilka dni temu przewiał przez Polskę.