Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale
Robienie zdjęć okazało się dość złożonym procesem. Trzeba się zatrzymać, zdjąć rękawiczki, wypakować aparat, często zmienić obiektyw czy rozstawić statyw. W międzyczasie sztywnieją dłonie, a palce rąk i nóg boleśnie domagają się ruchu. Pstryk! I trzeba załadować wszystko z powrotem, trzęsąc się z zimna. Mój towarzysz jest już daleko z przodu, szczęśliwy, że nie kazałem mu się zatrzymywać i, nie daj Boże, pozować.