W PodróżyIrma dalej zbiera żniwo. Po słynnym lotnisku nie został ślad

Irma dalej zbiera żniwo. Po słynnym lotnisku nie został ślad

Światowej sławy lotnisko na wyspie Sint Maarten zostało doszczętnie zniszczone przez huragan Irma. Wiatr wiejący z prędkością ok.300 km/h w kilka minut sprawił, że po porcie nic nie zostało.

Irma dalej zbiera żniwo. Po słynnym lotnisku nie został ślad
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Karolina Błaszkiewicz

07.09.2017 | aktual.: 07.09.2017 10:36

Princess Juliana jest, a właściwie było, głównym lotniskiem pasażerskim na karaibskiej wyspie Sint Maarten. Znajdujące się w holenderskiej części wyspy stanowiło jedno z dwóch lotnisk, ale jedynym, które miało międzynarodowy zasięg – port posiadał terminal, obsługiwał też lotnicze cargo. Irma całkowicie go zniszczyła. Kamienie dosłownie waliły w samoloty, pas startowy pokrywały góry piachu, a tzw. kieszenie zalewały hektolitry wody.

Wyjątkowość lotniska polegała przede wszystkim na jego lokalizacji. Pas startowy, dziś cały zasypany piachem, po obu stronach o wody oddzielał niewielki pasek plaży, liczący kilkadziesiąt metrów. Ta bliskość stanowiła atrakcję turystów z całego świata. Fani lotnictwa uwielbiali je ze względu na punkt, z którego mogli obserwować i fotografować maszyny podchodzące do lądowania. I to nad ich głowami.

Irma, która dotarła do Portoryko i Dominikany, osiągnęła maksimum w 5-stopniowej skali Saffira-Simpsona. Niszczy wszystko, co napotyka na swojej drodze. Ogłoszono stan wyjątkowy, mieszkańcy wysp mieli zostać w domach. Według szacunków amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Huraganów (NHC) Irma dotrze nad Florydę najpóźniej w sobotę w nocy lub w niedzielę rano. Irmę uważa się za jeden z pięciu najpotężniejszych atlantyckich huraganów w ostatnich 80. latach.

miejscakaraibyw podróży
Zobacz także
Komentarze (169)