Co cię może spotkać na lotnisku w Tel Awiwie?
Za wjazd do Izraela nie ma żadnych opłat, jednak zanim znajdziemy się na terytorium tego kraju trzeba uzbroić się nieźle w cierpliwość. Wszystkie procedury kontrolne są dość przykre i skutecznie mogą zepsuć humor już na starcie wycieczki. Cztery miesiące przed przyjazdem do *Izraela *wraz z kolegą byliśmy rowerami na Bliskim Wschodzie. Tam dostaliśmy do paszportu wizę irańską i iracką (dokładnie z autonomii kurdyjskiej). Wtedy nie przypuszczałem, że te stemple mogą aż tak uprzykrzyć mi zycie. Po przylocie do Tel Awiwu pani w okienku, przelatując po kolejnych pieczątkach i wizach w moim paszporcie, dotarła w końcu do irańskiej, z nieudawanym zdziwieniem, podejrzliwością i z lekką dozą ironii zapytała: _ Jak to podróżowaliście po Iranie? Poważnie!? Oh, interesujące! _ Chwilę później przyszedł przywołany przez nią jakiś ochroniarz z krótkofalówką w ręku, zabrał nasze paszporty i kazał nam usiąść w poczekalni. Po jakichś 30 minutach zostaliśmy pojedynczo zaproszeni do pokoju służb bezpieczeństwa (jak to
się przedstawiła para siedząca za biurkiem) i zostaliśmy zasypani pytaniami o nasz wakacyjny wyjazd do znienawidzonego przez Izrael Iranu.