MiastaIzrael - co cię czeka na wjeździe i wyjeździe?

Izrael - co cię czeka na wjeździe i wyjeździe?

Izrael - co cię czeka na wjeździe i wyjeździe?
Źródło zdjęć: © Piotr Sitnik

Wizz Air otworzył całkiem niedawno tanie połączenia z Izraelem i już za 300 zł można dostać bilety w obie strony. Kraj ten jest dość specyficzny, jeśli chodzi o kontrole na granicach - zwłaszcza na lotnisku Ben Gurion w Tel Awiwie. Skąd te wnikliwe kontrole? Izrael jest raczej mało lubianym na świecie krajem. Jak pewnie wiecie ma na pieńku praktycznie ze wszystkimi arabskimi sąsiadami w okolicy, a irański były prezydent Ahmadineżad jeszcze nie tak dawno powtarzał, że Izrael zostanie wymazany z mapy świata, a także określał Holokaustjako wielką mistyfikację.

Od grudnia znów polecimy z liniami lotniczymi Wizz Air *do *Izraela - już za 300 zł można dostać bilety w obie strony. W związku z tym wraz z Karolem Wernerem autorem bloga "Kołem się Toczy" postanowiliśmy sprawdzić jak traktowani są turyści posiadający w swoich paszportach wizy z muzułmańskich krajów, takich jak na przykład Iran.

Izrael jest dość specyficzny, jeśli chodzi o kontrole na granicach - zwłaszcza na lotnisku Ben Gurion w Tel Awiwie. Skąd te wnikliwe kontrole? *Izrael *jest raczej mało lubianym na świecie krajem. Jak pewnie wiecie ma na pieńku praktycznie ze wszystkimi arabskimi sąsiadami w okolicy, a irański były prezydent Ahmadineżad jeszcze nie tak dawno powtarzał, że *Izrael *zostanie wymazany z mapy świata, a także określał Holokaustjako wielką mistyfikację. Co ciekawe, lotnisko Ben Gurion zostało uznane za *najbezpieczniejsze lotnisko w Europie *przez europejski oddział światowej organizacji zrzeszającej operatorów lotnisk. Europejskie? Na Bliskim Wschodzie?! Widać lobby izraelskie ma niezłe wpływy i działa dość prężnie w Europie, ale to już zupełnie inny temat.

Tekst: Karol Werner - autor bloga Kołem się Toczy

Więcej praktycznych porad i relacji z podróży Karola znajdziecie na blogu Kołem się Toczy

pw/if

1 / 5

Co cię może spotkać na lotnisku w Tel Awiwie?

Obraz
© Karol Werner Kołem się Toczy

Za wjazd do Izraela nie ma żadnych opłat, jednak zanim znajdziemy się na terytorium tego kraju trzeba uzbroić się nieźle w cierpliwość. Wszystkie procedury kontrolne są dość przykre i skutecznie mogą zepsuć humor już na starcie wycieczki. Cztery miesiące przed przyjazdem do *Izraela *wraz z kolegą byliśmy rowerami na Bliskim Wschodzie. Tam dostaliśmy do paszportu wizę irańską i iracką (dokładnie z autonomii kurdyjskiej). Wtedy nie przypuszczałem, że te stemple mogą aż tak uprzykrzyć mi zycie. Po przylocie do Tel Awiwu pani w okienku, przelatując po kolejnych pieczątkach i wizach w moim paszporcie, dotarła w końcu do irańskiej, z nieudawanym zdziwieniem, podejrzliwością i z lekką dozą ironii zapytała: _ Jak to podróżowaliście po Iranie? Poważnie!? Oh, interesujące! _ Chwilę później przyszedł przywołany przez nią jakiś ochroniarz z krótkofalówką w ręku, zabrał nasze paszporty i kazał nam usiąść w poczekalni. Po jakichś 30 minutach zostaliśmy pojedynczo zaproszeni do pokoju służb bezpieczeństwa (jak to
się przedstawiła para siedząca za biurkiem) i zostaliśmy zasypani pytaniami o nasz wakacyjny wyjazd do znienawidzonego przez Izrael Iranu.

2 / 5

Co cię może spotkać na lotnisku w Tel Awiwie?

Obraz
© Flik47 / Shutterstock.com

Odpowiadając trochę świadomie pokłamaliśmy. Szereg bezsensownych pytań, jak np: imię dziadka, jego pochodzenie (z racji mojego niemieckiego nazwiska), poprzeplatane były tymi bardziej wnikliwymi, jak cel podróży po Iranie, dokładna trasa, czas pobytu, znajomości, telefony do znajomych Irańczyków, maile i konta na serwisach społecznościowych. Oczywiście pary z ust nie nie puściliśmy, zeznania już dawno ustaliliśmy i uparcie twierdziliśmy, że spaliśmy cały czas pod namiotem. Na koniec dla rozluźnienia atmosfery, nie wiem czy cynicznie, czy szczerze, ale kobieta zapytała czy podobało nam się w Iranie? Oczywiście, że tak! Co za głupie pytanie w ogóle...

3 / 5

Co cię może spotkać na lotnisku w Tel Awiwie?

Obraz
© Karol Werner Kołem się Toczy

W dalszej kolejności zaczęli drążyć temat podróży po Izraelu *i tutaj także skłamałem, że do Palestyny wjeżdżać nie będę i stanowczo zapewniam, że wiem, czym to grozi (choć faktycznie nie wiem). Obok przy biurku siedział mężczyzna, który wszystko wklepywał do komputera i kiedy skończył, znowu nastąpiło długie oczekiwanie na decyzję. Sprawa, jak to ma miejsce w urzędach na całym świecie, musiała swoje odczekać i dojrzeć, aż w końcu, po 30 minutach dostaliśmy nasze paszporty z papierowym świstkiem zamiast pieczątki i już oficjalnie mogliśmy wejść do *Izraela. Co ciekawe o pobyt w kraju arabskim takim, jakim jest Irak, nie pytali praktycznie nic.

4 / 5

Co cię może spotkać na lotnisku w Tel Awiwie?

Obraz
© ChameleonsEye / Shutterstock.com

Przy powrocie kontrole są jeszcze dłuższe i wypada stawić się co najmniej 2 godziny przed zamknięciem bramek. Nie ma już tak oficjalnego przepytywania jak przy wjeździe, ale jest za to dużo kontroli, prześwietleń, również pytań i poszukiwania jak sądzę jakichś narkotyków lub materiałów wybuchowych. Kiedy zauważono nasze podejrzane irańskie wizy od razu wzięto nas na stronę. Funkcjonariuszka zadawała mniej więcej te same pytania, co na wjeździe. Kiedy skończyła pobiegła po jakiegoś wyższego rangą mundurowego, który bardziej oficjalnym, wnikliwym i podejrzliwym głosem zadał znowu takie same pytania, co jego poprzedniczka. Identyczne, nic nowego! Na koniec, kiedy już przechodziliśmy do pierwszego skanera mężczyzna od niechcenia rzucił, że to tak dla bezpieczeństwa, bo obawiają się o wniesienie jakiejś bomby do samolotu... Dalej miało miejsce wyżej wspomniane poszukiwanie jakichś narkotyków czy materiałów wybuchowych. Inna kobieta pocierała wszystkie rzeczy specjalną szmatką, która lądowała później w jakiejś
maszynie sprawdzającej, potem jeszcze jedna kontrola i na koniec okienko, gdzie otrzymaliśmy wyjazdowe pieczątki. Koniec!

5 / 5

Co cię może spotkać na lotnisku w Tel Awiwie?

Obraz
© Karol Werner Kołem się Toczy

Summa summarum, wydaje mi się, że większy problem w paszporcie robi wiza/pieczątka izraelska w kontekście dalszego podróżowania, aniżeli irańska, iracka czy innych krajów arabskich. Jednak w tej materii Żydzi są bardziej wyrozumiali i dobrze wiedzą, że pieczątka izraelska właściwie wymusza na podróżnym wyrobienie nowego paszportu - oczywiście, jeśli mamy zamiar podróżować po Bliskim Wschodzie. Warto w okienku poprosić o niewbijanie pieczątki do paszportu, co powinno pomóc i raczej nie będą z tego powodu robić problemu. My prosić nie musieliśmy, ponieważ odgórnie, zamiast pieczątki dostaliśmy w zastępstwie po karteczce z naszymi danymi i zdjęciem, jakimś kodem kreskowym i napisami po hebrajsku, a wyżej wspomniana wyjazdowa pieczątka została przybita na bilecie samolotowym. Tym samym opuściliśmy kraj bez żadnego izraelskiego śladu w paszporcie!

Tekst: Karol Werner - autor bloga Kołem się Toczy

Więcej praktycznych porad i relacji z podróży Karola znajdziecie na blogu Kołem się Toczy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)