16.04.2008 r. - 9 dzień wyprawy
Wyjechałem przed 12, ale to była męka – co prawda po kliku kilometrach wyszło słońce, ale nim dojechałem do granicy i tak się schowało. Większym problemem był wiatr, pod który jechałem praktycznie cały dzień – momentami wiał niemiłosiernie. Dodatkowo kiepski stan dróg łotewskich dobijał całkowicie.