19.04.2008 r. - 12 dzień wyprawy
Ruszyłem do Olszy, gdzie wg informacji od moich znajomych kierowców TIR-ów, był duży przystanek „naszych”. Po kilkunastu metrach jazdy pojawiło się dziwne skrzypienie w tylnym kole – na postoju trochę naoliwiłem i przeszło (widocznie woda się wdarła). W Olszy od razu zauważyłem postój TIR-ów – faktycznie naszych było sporo.