22.04.2008 r. - 15 dzień wyprawy
Kierowca jedzący obiad zaprosił mnie na kawę. Podczas rozmowy kilkakrotnie namawiał mnie, żebym zapakował rower i pojechał z nim do Niznego Nowgorodu – „1000 km w jeden dzień”. Faktycznie bym przyspieszył. Jednak pomimo bólu w kolanie, nie dałem się złamać.