Jedno z najpiękniejszych miejsc we Włoszech płatne? Góry śmieci zamiast zysków

Za nami historyczny weekend w Wenecji - ostatni przed wprowadzeniem opłat dla jednodniowych turystów. Choć pierwszy dzień nowych zasad dopiero przed nami, już kolejny włoski zakątek ogłosił, że rozważa wprowadzenie - wzorem Wenecji - opłat dla osób przyjeżdżających na jednodniową wycieczkę.

Jezioro Como z ogrodów Villi Monastero
Jezioro Como z ogrodów Villi Monastero
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Givaga
oprac. IKO

22.04.2024 | aktual.: 22.04.2024 12:20

Aż 60 tys. turystów odwiedziło Wenecję w minioną niedzielę. Wielu chciało skorzystać z ostatniej okazji odwiedzenia historycznego centrum bez opłaty, która lada dzień wchodzi w życie. 5 euro będą musieli zapłacić ci, którzy przyjadą do słynnego miasta tylko na kilka godzin, bez noclegu. Nowe zasady wprowadzone zostaną na razie na 29 wybranych dni między 25 kwietnia a 14 lipca, głównie weekendy.

Jezioro Como płatną atrakcją?

Opłaty w Wenecji to rozwiązanie bez precedensu, ale wiadomo już, że kolejne, popularne wśród turystów miejsca będą chciały wprowadzić podobne zasady.

Opłaty dla jednodniowych turystów poważnie rozważa Alessandro Rapinese, burmistrz Como nad słynnym jeziorem o tej samej nazwie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lago di Como to turystyczny hit północnych Włoch. To tam znajduje się bajkowa Varenna z wąskimi ulicami i sielankową atmosferą, słynne Bellagio czy Villa del Balbianello, w której kręcono m.in. "Gwiezdne Wojny" i jedną z części "Bonda".

Nad Como coraz trudniej jednak zgubić tłumy, co odczuwają zarówno mieszkańcy, jak i turyści. Trzecie co do wielkości jezioro we Włoszech odwiedza co roku aż 1,4 mln. turystów.

Liczba ta jest przytłaczająca, więc burmistrz Rapinese zapowiada, że zamierza wprowadzić opłaty. Polityk ostro skrytykował sytuację nad jeziorem Como, twierdząc, że "trudno być burmistrzem, gdy walczy się z turystyką".

- Rozmawiamy już o opłatach. Rewolucje zaczynają się od konkretnych decyzji i jesteśmy gotowi na tę długą podróż – powiedział w rozmowie z "The Times".

Burmistrz nie podał na razie żadnych szczegółów. Jeśli skorzysta z modelu weneckiego, opłata będzie dotyczyć osób podróżujących jednodniowo (a nie tych, które zarezerwowały nocleg w mieście) i będzie pobierana tylko w dni z wyjątkowo dużym ruchem turystycznym, takie jak weekendy i święta.

Jezioro Como - turyści jednodniowi wprowadzają zamieszanie

- Nie wiem, co stało się po pandemii, ale nie mamy już wystarczającej miejsca dla wszystkich turystów przyjeżdżających w niedzielę – powiedział lokalnej prasie Severino Beri, prezes stowarzyszenia hotelarzy w mieście Lecco nad jeziorem Como.

W ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o długich kolejkach do statków pływających po zbiorniku i ludziach zepchniętych na tory na stacji Como z powodu tłumów.

Jezioro Como to jeden z hitów Włoch
Jezioro Como to jeden z hitów Włoch© Adobe Stock

- Turyści jednodniowy to dla nas żadne zyski - dodał Beri. - W rzeczywistości jedyne, co przynoszą, to góry śmieci i wielkie zamieszanie. Dodał, że przez tłumy, z pobutu nad Como mogą zrezygnować goście, którzy zostawaliby na dłużej w hotelach, zapewniając w ten sposób pracę i dochody miejscowym.

Już w zeszłym roku słynna Villa del Balbianello ograniczyła dzienną liczbę wejść z 2000 do maksymalnie 1200. Włoski Fundusz Ochrony Środowiska (FAI), który zarządza obiektem, nazwał tę decyzję "drastyczną", ale niezbędną, aby przeciwdziałać skutkom "nadmiernej turystyki, która ma coraz większy wpływ na jezioro Como".

Źródło: Euronews

Źródło artykułu:WP Turystyka
włochyjezioro comoopłaty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)