Jedyny taki teren w Europie jest w Polsce. Specjalnie dla niego powstaje "konstytucja"
Od momentu, gdy w styczniu ub.r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło, że pracuje nad tym projektem, wszyscy, którym na sercu leży los Puszczy Białowieskiej, wstrzymali oddech. Mowa o "Konstytucji dla Puszczy", która ma na kolejne 20 lat uregulować zasady korzystania z tego niezwykle cennego przyrodniczo obszaru.
O tym, że kwestie związane z ochroną Puszczy Białowieskiej będą w najbliższych latach jednym z priorytetów jej resortu, szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska przekonywała tuż po objęciu urzędu, w grudniu 2023 r.
W styczniu 2024 r., podczas swojej wizyty w Białowieży, Paulina Hennig-Kloska potwierdziła swoje stanowisko w tej kwestii i zapowiedziała rozpoczęcie prac nad "Zintegrowanym planem zarządzania obiektem światowego dziedzictwa UNESCO". Dokument ma stanowić trzon "Konstytucji dla Puszczy" i miał zostać zaprezentowany do końca 2024 r. Tak się jednak nie stało. Pomimo opóźnień, wszystko wskazuje na to, że prace wchodzą właśnie w końcową fazę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Turyści na Islandii często otrzymują alerty. "Prawa natury są bezwzględne"
"Konstytucja dla Puszczy" coraz bliżej
W styczniu br. w Białowieży odbyły się obrady tzw. okrągłego stołu, w trakcie których samorządowcy, naukowcy, leśnicy i ekolodzy debatowali nad ostatecznym kształtem "Zintegrowanego planu zarządzania obiektem światowego dziedzictwa UNESCO". Jak się okazuje, rozbieżności dotyczą głównie tzw. strefowania, czyli podziału puszczy na strefy i zasad, które mają w nich obowiązywać. Największe kontrowersje wzbudza tradycyjnie już strefa czwarta, w której dopuszczalna jest gospodarka leśna. Jest to teren, z którego można czerpać korzyści materialne - przede wszystkim ścinać drzewa i pozyskiwać cenne drewno.
- Uczestniczyłem zarówno w pierwszym, jak i drugim dniu konsultacji - opowiada w rozmowie z WP dr hab. Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży i dodaje, że po zakończeniu spotkania jest delikatnym optymistą. - Wygląda na to, że wszystkie skrajne pomysły odnośnie gospodarowania puszczą zostawiliśmy za sobą - przyznaje i dodaje, że choć na stole było kilka koncepcji, m.in. jedna, która zakładała znaczne rozszerzenie strefy czwartej, to jednak nikt nie traktuje ich już poważnie.
- Takie propozycje są zwyczajnie niezgodne z wytycznymi UNESCO - zapewnia i jednocześnie potwierdza, że pomysł, aby wspomnianą strefę objąć jeszcze bardziej restrykcyjną ochroną, co jakiś czas temu postulowali ekolodzy, również nie jest już rozpatrywany.
Kompromis możliwy w ciągu kilku miesięcy
Przez następne miesiące prace nad uszczegółowieniem zasad strefowania Puszczy Białowieskiej będą kontynuowane w Instytucie Ochrony Środowiska, który na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska przygotowuje ostateczną wersję wspomnianego dokumentu.
Analizie poddane zostaną głosy i opinie, które spłynęły w trakcie styczniowych konsultacji. Na tej podstawie zapadnie m.in. kluczowa decyzja, dotycząca kształtu i wielkości strefy czwartej. Prace powinny zakończyć się najpóźniej w połowie roku.
Ostateczna wersja planu zostanie następnie przesłana do oceny przedstawicielom UNESCO, z którymi instytut pozostaje przez cały okres prac w ścisłym kontakcie. Wszystko po to, aby uniknąć ewentualnych błędów proceduralnych. Jak się okazuje, co najmniej kilkumiesięczne opóźnienie i kilkukrotne przekładanie daty prezentacji planu wynikają nie tylko z dyskusji nad zakresem terytorialnym strefy czwartej, ale też zasad jej eksploatacji.
Samorządy chciały zgody na wycinkę drzew w strefie czwartej
Jak dotąd przeszkodą w osiągnięciu kompromisu było m.in. stanowisko lokalnych samorządów, które od zawsze domagały się mniej restrykcyjnych zasad korzystania z tej części puszczy.
- Rzeczywiście, Albert Litwinowicz, wójt Białowieży, który w rozszerzeniu strefy czwartej upatruje benefit dla gminy, w ostatnim czasie nieco zaskoczył swoją opinią - przyznaje Michał Żmihorski i dodaje, że sam nie do końca ją podziela. - Uważam, że jest wręcz odwrotnie. Potencjałem Białowieży jest unikalna przyroda, gatunki, których nie spotkamy nigdzie indziej. To jest to, co przyciąga tutaj turystów z całego świata - przekonuje i dodaje, że ludzie niekoniecznie będą przyjeżdżać do Białowieży, aby oglądać wycinkę drzew.
- Jeśli chcemy tę unikalność utrzymać, musimy ją chronić - mówi naukowiec.
Po tym, gdy w 2018 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej za bezprawną, zaprzestano jakichkolwiek działań w tym zakresie.
- Od kilku lat całkowicie zaprzestano wycinki drzew na terenie puszczy - potwierdza Michał Żmihorski i tłumaczy, że jest to empiryczny dowód na to, że mimo zakazu, zarówno las, jak i lokalna społeczność mają się bardzo dobrze. - Nic się, kolokwialnie mówiąc, nie zawaliło, puszcza się odradza, drewna również nie zabrakło - wylicza i dodaje, że jak najbardziej popiera wszelkiego rodzaju inicjatywy, które sprawią, że ludzie, mieszkający w pobliżu obszaru, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, będą mieli z tego tytułu jakieś ułatwienia czy benefity.
- Rekompensata w postaci niższych cen zakupu drewna jest na pewno dobrym pomysłem - kończy.
Czytaj także: Poza turystyką nie mają nic innego. "Jedyne, czego oczekujemy, to poważnego traktowania"
Wyjątkowy las w samym centrum kryzysu migracyjnego
Puszcza Białowieska to fenomen na skalę światową i jedyny las naturalny w Europie. Właśnie z tego powodu została w 1979 r. wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to jedyny obiekt przyrodniczy na tej prestiżowej liście na terenie naszego kraju.
W 1992 r. obszar ochronny poszerzono o białoruską część puszczy, nadając mu tym samym status obiektu transgranicznego. Sam fakt, że Puszcza Białowieska znalazła się na tej zaszczytnej liście, nie zwalnia jednak Polski z konieczności dalszego przestrzegania zaleceń UNESCO. Tymczasem od prawie czterech lat ten unikalny las stanowi tło dla toczącego się na granicy polsko-białoruskiej konfliktu hybrydowego. Konieczność budowy zapory i aktywność wojska na granicy z Białorusią nie pozostają bez wpływu na lokalny ekosystem i stanowią zagrożenie dla integralności puszczy jako obiektu transgranicznego.
Na odbywającej się na początku sierpnia ub.r. w New Delhi 46. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO kilka państw, w tym m.in. Białoruś, domagało się ukarania Polski i wpisania Puszczy Białowieskiej na Listę Obiektów w Zagrożeniu.
Powstająca właśnie "Konstytucja dla Puszczy" i będący jej najważniejszą częścią "Zintegrowany plan zarządzania obiektem światowego dziedzictwa UNESCO" mają być polską odpowiedzią i jednocześnie obietnicą tego, że pomimo zaistniałej sytuacji geopolitycznej, zrobimy co w naszej mocy, aby zachować możliwie niezmieniony charakter Puszczy Białowieskiej.