Jedyny taki las w Europie. "Ludzie nie zdają sobie sprawy, jaki skarb mamy w Polsce."
O Puszczy Białowieskiej słyszał chyba każdy, nie wszyscy jednak wiedzą, na czym polega jej fenomen. O tym, dlaczego jest tak wyjątkowa i czy kryzys migracyjny na granicy z Białorusią może jej zagrozić, opowiada w rozmowie z WP przewodniczka Iwona Jakuc.
Sylwia Król: Jest pani licencjonowanym przewodnikiem i oprowadza turystów po Rezerwacie Ścisłym Puszczy Białowieskiej. Proszę powiedzieć, na czym polega fenomen tego miejsca?
Iwona Jakuc: Opowieść o Puszczy Białowieskiej warto zacząć od wyjaśnienia, czym tak naprawdę jest puszcza. Choć dziś większość osób postrzega ją wyłącznie jako las, początkowo nazwa ta była związana z obszarami dzikimi. Dopiero później zaczęto ją utożsamiać z wielkimi, pozbawionymi osadnictwa kompleksami leśnymi.
Warto w tym miejscu dodać, że istnieją dwa rodzaje lasów: lasy naturalne, takie jak właśnie puszcza i lasy gospodarcze, które służą m.in. pozyskiwaniu drewna. Co najistotniejsze, las naturalny odradza się samoistnie, nie nasadza się w nim drzew. Takich lasów jak nasza puszcza nie ma już w Europie, choć kiedyś porastały cały kontynent. Ten niewielki skrawek lasu naturalnego jest więc ostoją zachowanych zasobów genetycznych organizmów zamieszkujących to miejsce. Na tym polega jego fenomen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewenement na skalę światową. Turystów nie brakuje nawet po sezonie
Jak to się stało, że wśród lasów naturalnych porastających Europę, jedynie Puszcza Białowieska się ostała?
Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w przekazach historycznych, z których wiemy, że Puszcza Białowieska została objęta ochroną już na początku XV w. Pierwsze, dokładne wzmianki o tym pojawiają się w 1409 r. w relacjach Jana Długosza, opisujących polowania Władysława Jagiełły. Już wtedy puszcza wchodziła w skład dóbr królewskich. Zabraniano tu m.in. wycinki drzew, osadnictwa i polowań. Za zabicie żubra groziła nawet kara śmierci. W XVI w. w puszczy istniały dobrze zorganizowane służby leśne zwane osocznikami. To wszystko było dobrze uregulowane aż do trzeciego rozbioru Polski, gdy teren ten trafił w ręce carycy Katarzyny i cały system ochrony został zlikwidowany.
Czytaj także: Pojechałam na dożynki. Nie mogłam oderwać wzroku
Caryca nie szanowała Puszczy Białowieskiej?
Eksploatowała ją maksymalnie. Drzewa wycinano na potęgę, głównie na potrzeby budowy floty rosyjskiej. To trwało aż do początku XIX w., gdy Aleksander I wydał akt nakazujący ochronę puszczy i żubrów. W 1888 r. cały teren wszedł w skład prywatnych włości cara. Potem przyszła I wojna światowa, puszczę zajęli Niemcy i rozpoczęła się tzw. polityka rabunkowa. W niecałe 3,5 roku wywieziono niemal 5 mln m sześc. drewna. W Europie panował głód, wywożono więc również zwierzynę. Ostatni żubr na wolności został zabity w 1919 r.
Ten okres to też początek Białowieskiego Parku Narodowego?
Tak, w 1919 r. do puszczy przyjechał z ekspedycją Władysław Szafer, naukowiec i miłośnik przyrody. Pierwotnym celem jego wizyty było zbadanie sytuacji żubra, ale choć żadnego nie spotkał, zakochał się w tutejszej przyrodzie i postanowił stworzyć tutaj park narodowy.
Datą, którą uznaje się za początek tutejszego parku narodowego jest 1921 r., wówczas to, na terenie dzisiejszego Rezerwatu Ścisłego Puszczy Białowieskiej, utworzono Nadleśnictwo Rezerwat. W 1937 r. powstał Park Narodowy w Białowieży, którego nazwę zmieniono potem na Białowieski Park Narodowy.
Jak wygląda dziś nadzór nad Rezerwatem Ścisłym Puszczy Białowieskiej. Co wolno, a czego nie wolno tam robić?
Ochrona ścisła, która jest najwyższą formą ochrony, charakteryzuje się tym, że w praktyce w ogóle nie wolno w nią ingerować. Dlatego też w rezerwacie ścisłym istnieje tylko jedna wyznaczona ścieżka, którą wraz z przewodnikiem spacerują zwiedzający. Gdy zawali się np. drzewo, nie wytyczamy kolejnej trasy, usuwamy jedynie przeszkodę.
Wiele osób zastanawia się, czy drzewa w rezerwacie ścisłym chorują. Oczywiście, starzeją się, wywraca i łamie je wiatr, przyjmują najróżniejsze formy i kształty. Jedna piąta biomasy drzew na tym obszarze to powalone drzewa, które nawet w tej formie są ważnym elementem ekosystemu i również podlegają ochronie. Dlatego tak dziwią komentarze sugerujące, że Puszczę Białowieską należałoby "posprzątać". Nie, ona jest w idealnym porządku.
Jeśli chodzi o naukową eksplorację Puszczy Białowieskiej, to dominującą metodą jest obserwacja, która jest jednocześnie najbardziej nieinwazyjną metodą. Na wszystkie badania z kolei należy uzyskać akceptację zarówno Rady Naukowej, jak i dyrekcji parku.
W lutym tego roku do jednej z komisji senackich trafiła propozycja projektu ustawy regulującej zasady ochrony całej Puszczy Białowieskiej.
Od lat są plany, aby jednolitą ochroną objąć cały obszar Puszczy Białowieskiej. Warto wspomnieć, że obecnie na terenie puszczy występują wszystkie najważniejsze formy ochrony przyrody: ochrona w parku narodowym i rezerwatach, krajobrazowa, Obszar Natura 2000, pomniki przyrody, ochrona gatunkowa roślin i zwierząt. Jednak tylko 10 z 62 tys. hektarów puszczy należy do Białowieskiego Parku Narodowego i tylko ta część objęta jest ochroną ścisłą. Reszta wchodzi w skład nadleśnictw Białowieża, Browsk i Hajnówka. Powstała więc propozycja projektu, który ujednoliciłby ten system ochrony.
Niestety sam projekt spotkał się ze znacznym sprzeciwem społecznym. Jest to zrozumiałe, bo istnieją różne punkty widzenia. Czasami jednak ludzie mówią nie, bo nie. Gdy pada hasło, że cała puszcza zostanie objęta ochroną, natychmiast podnosi się lament, że nie będzie można wejść do lasu ani zbierać grzybów. Jest niechęć do wszystkiego, co nowe. Najważniejszą rzeczą jest więc dialog i przybliżanie ludziom z okolic, czym jest puszcza. Obecnie projekt znajduje się w zawieszeniu, jednak nie zaprzestano działań.
Jak sytuacja geopolityczna na granicy z Białorusią wpływa na ekosystem Puszczy Białowieskiej?
Kryzys migracyjny i związana z nim budowa płotu granicznego oraz aktywność wojska mają wpływ na Puszczę Białowieską. Proszę sobie wyobrazić, że kilka lat temu cisza panowała tutaj już od ok. godz. 16-17. W tej chwili obserwujemy coś zupełnie przeciwnego, aktywność niemal 24 godz. na dobę. Sama budowa płotu była ingerencją w naturalne warunki i wiązała się z wycinką sporej ilości drzewostanu.
Zdecydowanie jednak większym problemem jest w tej chwili brak swobodnej migracji zwierząt. Największą przeszkodę płot stanowi dla rysi. Do czasu jego powstania wiedzieliśmy o około trzydziestu osobnikach. Dziś mamy nadzieję, że po polskiej stronie pozostało ich kilkanaście, choć to wciąż niewielka pula genowa.
Jeśli zaś chodzi o zachowanie wojska, to na początku zdarzały się spięcia, które miały nawet wydźwięk w mediach, ale teraz sytuacja uległa poprawie. Widać, że służby mundurowe zwracają większą uwagę na to, jak wyjątkowym obiektem jest puszcza. Zdarza się, że w wolnym czasie wykupują wycieczki do rezerwatu ścisłego, aby czegoś więcej się o nim dowiedzieć.
Puszcza Białowieska to pierwszy i jedyny obiekt przyrodniczy w Polsce, który w 1979 r. znalazł się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Tak i zawsze warto podkreślać, jaki skarb przyrodniczy znajduje się na terenie naszego kraju. Wszystko zaczęło się w 1978 r. od przygotowania wniosku, który został pozytywnie rozpatrzony już rok później. W 1992 r. obszar ochronny poszerzono o białoruską część puszczy, nadając mu tym samym status obiektu transgranicznego. Od 2014 r. obiekt obejmuje cały obszar polskiej części Puszczy Białowieskiej.
Byliśmy piątym w kolejności obiektem przyrodniczym na świecie, który trafił na listę UNESCO. Wyprzedziły nas jedynie takie sławy, jak np. Park Narodowy Yellowstone czy wyspy Galapagos.
Oczywiście to, że Puszcza Białowieska znalazła się na zaszczytnej liście, nie zwalnia nas z konieczności dbania o nią. Tymczasem napięta sytuacja na granicy wzbudza istotne zaniepokojenie.
UNESCO pogroziło nam palcem?
Na odbywającej się na początku sierpnia w New Delhi 46. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO kilka państw domagało się ukarania Polski i wpisania Puszczy Białowieskiej na Listę Obiektów w Zagrożeniu. Przedstawione wątpliwości dotyczyły głównie kwestii integralności puszczy jako obiektu transgranicznego i wynikały z tego, że Białoruś zarzuca nam, iż budowa płotu granicznego uniemożliwia m.in. swobodną migrację ssaków. Chociaż powyższe stwierdzenie jest faktem, to jednak komitet wykazał się dużym zrozumieniem dla naszej sytuacji i podjął korzystną dla nas decyzję. Jednocześnie przedstawiono szereg rekomendacji, których spełnienie będzie dla nas sporym wyzwaniem, bo nie wszystko zależy od nas. Najważniejsze jednak, że dano nam czas.