Jedzie rowerem przez świat. Odwiedził już 40 krajów, do 50 kolejnych dotrze wkrótce
Trzy lata temu Abhishek Kumar Sharma, marzący o podróżowaniu mieszkaniec Indii, postanowił przestać wodzić palcem po mapie. Po prostu wsiadł na rower i ruszył w drogę. To co wydarzyło się później, przerosło jego najśmielsze oczekiwania.
Od tamtej pory udało mu się dotrzeć już do 40 krajów, ale przed nim jeszcze szmat drogi. Hindus stale z wielkim podekscytowaniem relacjonuje przebieg swojej wyprawy. Niedawno dotarł do Stanów Zjednoczonych.
Choć wydaje się, że podróżowanie na wielką skalę wymaga wielkich nakładów finansowych, każdego dnia pojawiają się ludzie, którzy udowadniają, jak błędne jest to założenie. Czasami wszystko, czego potrzeba, znajduje się w przydomowej komórce. Do tego należy dodać jeszcze nieco odwagi i można ruszać w świat. Tak właśnie postąpił Abhishek Kumar Sharma, który od trzech lad pedałuje przez kolejne kraje świata.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ostatnie tygodnie były dla 29-latka szczególnie ważne. Dotarł bowiem do 40. kraju znajdującego na trasie jego podróży. Gdy jechał swoim jednośladem przez Albany w stanie Nowy Jork, postępy jego wyprawy uważnie monitorowały lokalne media. Trudno się dziwić, postawa Sharmy doskonale wpisuje się popularny wśród Amerykanów sposób myślenia, że dla chcącego nie ma rzeczy niemożliwych. I faktycznie, przyglądając się dotychczasowym statystykom oraz uwzględniając dalsze plany Abhisheka, trzeba przyznać, że cała jego misja prezentuje się imponująco.
W połowie września, gdy był już w Stanach Zjednoczonych, odnotowano, że miejscowość Abhishek w stanie Massachusetts (położony na wschód od stanu Nowy Jork), była już 841. miastem, które odwiedził. Jak wynika z wyliczeń, od 10 listopada 2014 r., gdy Hindus rozpoczął swoją podróż, pokonał 41 400 km – w ten sposób przejechał już dystans dłuższy, niż wynosi długość równika.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jego dalsze plany są wielkie. Mężczyzna chce odwiedzić w najbliższym czasie 50 kolejnych krajów. Planuje przejechać rowerem jeszcze 40 tys. km i daje sobie ok. trzech lat, aby zrealizować cel. Zakłada, że jego bilans będzie wówczas wynosił sześć odwiedzonych kontynentów (nie dotrze jedynie do Antarktydy) i ok. 1700 miast. Na trasie jego przejazdu znalazła się również Polska. – We wrześniu 2020 r. będę z powrotem w Indiach – prognozuje Sharma.
To wszystko – jak podkreśla – udaje mu się realizować bez udziału wielkich korporacyjnych sponsorów. Stara się też nie pożyczać pieniędzy od znajomych i rodziny. Jego podróż odbywa się dzięki niewielkim wpłatom od darczyńców. Ale bywa, że gdy kończą mu się fundusze, robi sobie krótką przerwę i podejmuje się jakiegoś płatnego zajęcia. Przyznał, że dotąd kilka razy pracował na roli, by zarobić trochę pieniędzy na dalszą podróż. Tak było podczas wizyty na Białorusi, w Niemczech, Anglii oraz Szkocji.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Wyprawa byłaby oczywiście znacznie bardziej skomplikowana, gdyby nie wsparcie ludzi dobrej woli, których Abhishek spotyka na co dzień. Dzięki ich skromnym datkom wyprawa cały czas posuwa się do przodu. On sam podkreśla, że nigdy nie ma przy sobie zbyt wiele. Na wyposażeniu rowerzysty znajduje się wyłącznie namiot, smartfon oraz trzydniowe zapasy jedzenia i wody. To w zupełności wystarcza, by wciąż móc jechać dalej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mężczyzna przyznał, że celem jego podróży jest nie tylko przeżycie niezwykłej przygody, którą będzie pamiętał do końca życia, ale także zwiększanie świadomości dotyczącej problemów środowiska naturalnego. W wielu miastach, które znajdują się na jego trasie, występuje z wykładami poświęconymi tej tematyce. Seminaria odbywają się w placówkach prywatnych i publicznych; w szkołach średnich i na uczelniach wyższych.
W jednym z wywiadów Sharma wyjaśnił, że chce na własne oczy przekonać się, jak duży jest rozdźwięk pomiędzy jego wizją tego, jak świat powinien wyglądać i jak wygląda naprawdę. Hindus dał do zrozumienia, że rower może być symbolem prawdziwej rewolucji. Jeszcze powszechniejsze wykorzystanie tego środka transportu może przyczynić się do ograniczenia emisji szkodliwych związków. A korzystanie z jednośladu to także inne profity dla samego człowieka – jazda na rowerze pozytywnie wpływa na kondycję fizyczną i psychikę.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Globtroter uważa, że podróż dookoła globu jest nade wszystko niesamowitym doświadczeniem, pozwalającym przekonać się na własne oczy, jak piękny jest świat, a dodatkowo poznać wielu nowych ludzi. Zwłaszcza ten ostatni aspekt nastraja pozytywnie.
– Zaufajcie mi, ludzie na całym świecie są bardzo dobrzy. Nie ma znaczenia pochodzenie i kolor skóry. Dobrzy ludzie są wszędzie – twierdzi 29-latek.