To się nazywa ciężki bagaż
W trakcie całej podróży 33-latka ciągnęła za sobą sprzęt i prowiant niezbędne do przetrwania w ekstremalnych warunkach. Na sankach znalazły się m.in namiot, śpiwór, maszynka do gotowania, zapas jedzenia i ubrania. Całość ważyła 120 kg.