Już wkrótce Warszawa będzie miała trzecie lotnisko? Nie chodzi o Centralny Port Komunikacyjny
Według szefa Państwowych Portów Lotniczych kolejne po Chopinie i Modlinie lotnisko powinno zostać otwarte – niezależnie od budowy CPK – w okolicach 2021 r. Jego powstanie jest zdaniem Mariusza Szpikowskiego konieczne ze względu na przeciążenie Okęcia oraz małą atrakcyjność Modlina dla pasażerów i przewoźników.
Za 3-4 lata w okolicach stolicy ma zostać wybudowane nowe lotnisko, które powinno odciążyć port na Okęciu. Ma działać jako duoport z Chopinem, przejmując od niego połączenia czarterowe i tanich linii lotniczych. Tak zapowiedział Mariusz Szpikowski w rozmowie z portalem Fly4Free.pl. Ale o konkretnej lokalizacji na razie nie mówi ani słowa.
Dyrektor PPL – spółki zarządzającej stołecznym hubem – twierdzi, że inwestycja jest potrzebna ze względu na duży ruch na Chopinie (tylko w 2016 r. obsłużono tu ponad 12,8 mln pasażerów) i plany rozwojowe LOT-u. Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego pomiędzy Łodzią a Warszawą nie rozwiąże tego problemu, ponieważ – zgodnie z zapowiedziami – ma potrwać około 10 lat. Konieczne są więc szybsze rozwiązania.
Zdaniem Szpikowskiego nowe lotnisko musi być gotowe na przyjęcie aż 6 mln pasażerów z Warszawy oraz rozbudowę, w wyniku której liczba ta wzrośnie do 10 mln. Dojazd ze stolicy autem nie powinien zaś zajmować więcej niż 2 godziny.
Dlaczego jednak budować kolejny port zamiast wykorzystać potencjał Modlina? Zdaniem wielu, ten ostatni mógłby spełnić oczekiwania, o których mówi szef PPL. "Musi być to lotnisko atrakcyjne dla przewoźników i przede wszystkim pasażerów, którzy będą chcieli z tego portu korzystać. A już teraz wiemy, że linie lotnicze nie chcą się przenosić do Modlina" – twierdzi Szpikowski.