Kars

W samym Karsie, zamieszkanym przez ok. 90 tys. ludzi, nie ma szczególnie interesujących zabytków. Skoro jednak przejechaliśmy taki szmat drogi, żeby tu się znaleźć, warto obejrzeć tych kilka zabytków, które oferuje nam Kars.

18.04.2008 | aktual.: 26.10.2016 14:14

Obraz

W samym Karsie, zamieszkanym przez ok. 90 tys. ludzi, nie ma szczególnie interesujących zabytków, a miasto traktowane jest – zupełnie zresztą słusznie – jako baza wypadowa do pobliskiego Ani. Skoro jednak przejechaliśmy taki szmat drogi, żeby tu się znaleźć, warto obejrzeć tych kilka zabytków, które oferuje nam Kars. Ogólnie miasto jest dosyć brzydkie, trawione wieloma pożarami (dlatego brak historycznych pamiątek), ale panująca tu atmosfera Wschodu przydaje nieco barw temu obrazowi.

Wczesna historia miasta powiązana jest z dziejami Armenii. Od X w. Kars był rezydencją królów ormiańskich z dynastii Bagradytów. Już w XI w. miasto wpadło w ręce Seldżuków, którzy tutaj zorganizowali sobie jedną z pierwszych baz dla podboju reszty Anatolii. W 1586 r. Kars zdobyli Osmanowie, którzy zamienili go w silną twierdzę, a w 1807 r. i w czasie wojny krymskiej (1854 – 56) miasto zajmowali Rosjanie. Ostatecznie zasiedzieli się tu oni na ponad 40 lat (1878 – 1921), ale po wojnie o niepodległość Kars powrócił do Turcji. Pamiętajmy, że w latach 1917 – 21 nie była to Rosja, lecz radziecka republika. Do dziś przy niektórych ulicach można rozpoznać przykłady XIX- i XX-wiecznej architektury rosyjskiej.

Miejsca, które warto zobaczyć

Ze zwiedzaniem Karsu warto poczekać aż do powrotu z Ani. Wybierzemy się tam bowiem prawdopodobnie z samego rana, a wykupiony przejazd zmusi nas do powrotu na godz. 13.00 do Karsu. Wtedy mamy całe popołudnie na spacer po mieście.

Wszystkie zabytki skupiają się w okolicach twierdzy, do której dojdziemy, idąc na północ wzdłuż Atatürk Cad. Po przejściu przez most miniemy kilka zabytkowych łaźni, a droga poprowadzi nas do następnego mostu, tym razem zabytkowego Taş Köprü (Kamienny Most). Powstały w 1579 r., za panowania zdobywcy Karsu Murada III, po trzęsieniu ziemi most został odbudowany w 1719 r. przez lokalnego rządcę Haci Bubekira. Po wejściu na potężną twierdzę można podziwiać widoki na miasto. Zamek powstał już prawdopodobnie za rządów Ormian, ale w latach 1145 – 74 został pieczołowicie przebudowany lub odbudowany przez władcę z dynastii Saltukoğulları.

Obraz

Zburzony przez Tamerlana po koniec XIV w., został odbudowany dopiero 100 lat później przez Murada III, który zatrudnił w tym celu 100 tys. robotników. Prace trwały tylko dwa miesiące i stan dzisiejszy pokazuje nam, jak ważne było dla sułtana utrzymanie miasta w ramach jego imperium. W XVII w. zamek jeszcze przebudowywano, a ostatecznej renowacji dokonano w połowie XIX w. W środku rozróżniamy zamek wewnętrzny i wiele pomieszczeń służących do sprawnego funkcjonowania garnizonu (skład amunicji, stajnie itp.). Na jednej z osmańskich armat rozpoznamy wygrawerowany sułtański graficzny podpis (tuğra). Na terenie twierdzy znajdują się również meczet z XI w. oraz grobowiec męczennika Celal Baby (Burad Yatar), który zginął z rąk Mongołów w 1239 r.

Schodząc z zamku, kierujemy się w lewo, do kościoła Apostołów, wzniesionego w latach 930 – 937 przez ormiańskiego władcę Abasa. Wybudowany został na planie centralnym z czterema apsydami, które na zewnątrz są wielokątne, a w środku okrągłe. Na wysokim bębnie wyrzeźbiono 12 apostołów w bardzo uproszczonej formie i ozdobę w postaci ślepego fryzu arkadowego. Za czasów osmańskich kościół zamieniono na meczet (Kümbet Camii – Meczet z Kopułą), a Rosjanie urządzili tu cerkiew. Odkąd miasto przypadło ponownie Turkom, kościół stoi zamknięty.

Ostatnią atrakcją w Karsie jest muzeum oddalone od centrum o 1,5 km na południowy wschód. Można je zwiedzać w godz. 8.00 – 17.00, wstęp: 0,7 USD, studenci: 0,35 USD. Obejrzymy tu eksponaty archeologiczne (z epoki brązu i z okresu państwa Urartu) oraz etnograficzne (bardzo ładne kilimy i dywany kaukaskie). Bardzo interesujące są również fotografie z Ani zrobione podczas przeprowadzanych tam wykopalisk. Warto zwrócić uwagę na drewniane ormiańskie drzwi oraz rosyjski dzwon kościelny.

Okolice Karsu

Jeszcze do niedawna dostanie się do ANI było nie lada wyczynem, ponieważ uzyskanie specjalnego zezwolenia trwało co najmniej pół dnia. Dziś jest to w pewnym stopniu ułatwione: wszystkie formalności załatwiamy w jednym budynku (biuro informacji turystycznej). Jedyny problem stanowi dojazd na miejsce (ruiny leżą przy wiosce Ocakli, ok. 45 km na zachód od Karsu), ponieważ kursuje tam tylko jeden autobus dziennie i to po południu, a ponieważ nie można tam nocować (strefa militarna i granica) wariant ten z góry odpada.

Nie wydostaniemy się bowiem stamtąd nawet okazją, ponieważ mieszkańcy Ocaklı to biedni wieśniacy i mało kto ma auto. Zdaje się, iż jedyną możliwością są – polecane również przez biuro informacji turystycznej – usługi pana Celila Ersözoğlu, Ordu Cad. 51, tel. kom.: 0532 226 39 66, faks: (474) 212 44 45. Pan Celil odnajdzie nas sam (ma swoje wtyczki w hotelach) i pomoże załatwić potrzebne zezwolenie. Jeśli jednak się zdarzy, że nikt nie zajrzy do nas do hotelu (niekiedy właściciele hoteli sami organizują wycieczki), musimy pójść z paszportem do biura informacji, tam wydadzą nam zezwolenie i powiedzą, żeby nazajutrz o godz. 8.00 lub wcześniej stawić się pod biurem. Podjedzie do nas nie kto inny, jak Celil Ersözoğlu, który wydaje się monopolistą w tym zakresie, chociażby z tego względu, że jego usługi są najtańsze.

Obraz

Za dojazd do Ani żąda 10 USD, co jest właściwie nieco oburzające, ale za to mamy transport tam i z powrotem, a i na penetrację ruin – całe 3 godz. Bilet kupuje się również w biurze informacji turystycznej (1 USD). Kolejną przeszkodą jest zakaz robienia zdjęć na terenie Ani, więc jeśli uda nam się już przemycić aparat, uważajmy na wyłaniających się znienacka żołnierzy (zresztą obserwują turystów przez lornetki).

Aż dziw bierze, że miejsce, gdzie dzisiaj podziwiamy średniowieczne ruiny, było niezamieszkane do czasu, gdy osiedli tu Ormianie. Takie czynniki, jak strategiczne położenie nad wąwozem, którego dnem płynie rzeka Arpa Çay (dawniej Achurian), oraz parowem z rzeczką Alaca Suyu, a także pobliska równina, bardzo żyzna dzięki sztucznemu nawadnianiu, i położenie na ważnym szlaku handlowym (wchód – zachód), zapewniłyby rozkwit każdej wcześniej powstałej osadzie.

Na rzecz powyższego świadczy to, że miasto w szczycie swego rozwoju zamieszkane było przez ponad 100 tys. ludzi, miało 10 tys. domów i 1000 kościołów! Ale nikt przed Ormianami nie zwrócił uwagi na to miejsce, dlatego historia Ani rozpoczyna się właściwie dopiero w IV w. Twierdzenie, że nikt nie zamieszkiwał terenu, na którym później rozpostarło się Ani, jest nieco przesadzone – w VII w. p.n.e. istniała tu urartyjska twierdza, do której właściciele nie przywiązywali jednak wagi, a ślady po niej są nikłe. W IV w. w ślady Urartyjczyków poszli Ormianie, budując tu zamek i pałac. Tereny te należały wówczas do rodziny Kamsarakan.

W V w. szturm przypuścili Persowie, ale z zachowanych źródeł dowiadujemy się, że nie mogli się oni tu zasiedzieć, ponieważ pomiędzy V i VII w. twierdzą wciąż zarządzali Kamsarakanowie. W 2. poł. VIII w. na terytorium Armenii najechali Arabowie, których wyparł jednak władca Aszot. W tym też czasie Kamsarakanowie osiedli na ziemiach cesarstwa bizantyńskiego, a twierdzę Ani sprzedali Aszotowi z dynastii Bagratydów, która już wówczas była najważniejszą rodziną feudalną w Armenii i Gruzji. W VIII w. Arabowie znowu najechali terytoria tych dwóch krajów, ale tym razem Bagratydzi musieli uznać zwierzchnictwo kalifatu.

Od około połowy IX w. Bagratydzi rządzą jako królowie Armenią, a czasowo także Gruzją. Król Aszot III (953 – 977) czyni Ani stolicą państwa i odtąd przez prawie 100 lat jest to najważniejszy ośrodek regionu i oczywiście Armenii. Największy rozkwit nastąpił za jego następców: Smbata II (977 – 990) oraz Gagika I (990 – 1020); wtedy powstały najwspanialsze świątynie i inne budowle, a miasto otoczono podwójnym pierścieniem murów. Pod koniec X w. do Ani przeniesiono rezydencję katolikosa (odpowiednik patriarchy).

Obraz

Na początku XI w. na terenach Kaukazu Mniejszego i wschodniej Anatolii pojawili się Seldżucy, ale nie tylko z nimi walczyć musiał król Smbat III, przeciw któremu wystąpił własny brat oraz armeńskie rody arystokratyczne, wszyscy popierani przez Bizancjum. Na domiar złego król Gruzji, Giorgi I, napadł i złupił Ani, a po śmierci Smbata III na arenę wkroczył cesarz bizantyński Konstantyn IX pragnący opanować ziemie Armenii. Ostatni król Gagik II nie wytrzymał naporu Bizancjum i Seldżuków i w 1045 r. Ani otworzyło swe bramy Konstantynowi. Ale Bizantyńczycy nie cieszyli się długo nowym nabytkiem, ponieważ już w 1064 r. miasto zostało zdobyte przez seldżuckiego wodza Alpa Arslana. Odtąd Ani przechodziło z rąk do rąk, będąc przedmiotem rozgrywki pomiędzy Seldżukami a królestwem Gruzji. W 1250 r. Mongołowie doszczętnie zniszczyli miasto, co zmusiło pozostałych przy życiu mieszkańców do emigracji. Ostateczny cios zadała natura, w 1319 r. bowiem silne trzęsienie ziemi doprowadziło do całkowitego wyludnienia Ani.
Wykopaliska archeologiczne rozpoczęły się na początku XX w.

Pierwsze, co zobaczymy, to osłaniające miasto od strony północnej, monumentalne mury. Pierwszy raz powstały w 2. poł. IX w., za panowania Smbata II, aczkolwiek niektóre partie obwarowań mogą pochodzić z VIII w. Mury były podwójne, a wieńczyły je prostokątne oraz okrągłe baszty. Ich przebudowa i umocnienia następowały za czasów Seldżuków i Gruzinów. Przez Arslan Kapısı (Lwia Brama) wchodzimy na teren ruin poprzez wąskie gardło pomiędzy murami zewnętrznymi a wewnętrznymi. Brama została nazwana od reliefu przedstawiającego ryczącego lwa. W murach jest jeszcze kilka bram, z których najważniejsze to Çifte beden Kapısı (po prawej stronie) – flankują ją dwie potężne, okrągłe wieże – oraz Hıdrellez Kapısı (po lewej stronie) ozdobiona ornamentem z motywem szachownicy. Ścieżka za murami prowadzi w lewo, taki też jest najdogodniejszy kierunek zwiedzania.

Dopiero po ok. 500 m dojdziemy do pierwszego zabytku, a mianowicie do kościoła Odkupiciela, z którego została tylko połowa, ponieważ reszta została zniszczona na skutek uderzenia pioruna w latach 50. XX w. Jest to wielokątna budowla na planie centralnym (można ją nazwać rotundą) ukończona w 1036 r. Stożkowa kopuła osadzona była na wysokim bębnie (charakterystyczne dla architektury sakralnej Armenii i Gruzji). Ściany ozdobiono ślepymi arkadami, których szczyty udekorowano ciekawymi rzeźbieniami. Wejście do kościoła mieściło się po stronie południowej, w sumie w środku znajdowało się osiem nisz, z czego wschodnia, największa, służyła jako apsyda. Po jej bokach znajdowały się malutkie pomieszczenia służące jako pastoforia (odpowiednik dzisiejszej zakrystii). Ściany wewnętrzne są wprawdzie wybielone wapnem, ale gdzieniegdzie przebijają się resztki fresków.

Ścieżka wiedzie dalej do położonego poniżej tuż nad wąwozem kościoła św. Grzegorza, zwanego również kościołem Tigran Honentz, od imienia fundatora, zamożnego arystokraty. Najpierw przejdziemy obok seldżuckiej Küçük Hamamı (Mała Łaźnia) z XI w. Jak wszystkie kościoły w Ani Tigran Honentz to budowla na planie centralnym, której sala środkowa była przykryta stożkową kopułą osadzoną na bardzo wysokim bębnie. Ściany zewnętrzne, jak również bęben ozdobione są rzeźbieniami imitującymi arkady oraz innymi reliefami, wśród których rozpoznamy figury zwierząt i stworów (np. smok). Na jednej ze ścian widać długą ormiańską inskrypcję. Do kościoła wchodzimy przez dawny przedsionek (podwójny narteks).

Obraz

Dzisiaj są to właściwie ściany zewnętrzne, których freski są wystawione na działanie czynników atmosferycznych, ponieważ narteks uległ zawaleniu. Malowidła powstały niewątpliwie pod wpływem sztuki bizantyńskiej, a rozpoznać wśród nich można m.in. historię św. Grzegorza Oświeciciela (ściana zachodnia) oraz narodziny Chrystusa (ściana południowa). Obok drzwi widać geometryczne wzory pozostawione tu przez islamskich najeźdźców. Półokrągłej apsydzie towarzyszą prostokątne pastoforia. Świątynia powstała w 1215 r.

Wracamy się na zachód i idziemy w stronę katedry. Po lewej stronie, na samym dole, widzimy położony jeszcze bliżej wąwozu tzw. klasztor żeński. Niestety nie można go zwiedzać, ponieważ zdaniem żołnierzy usytuowany jest zbyt blisko granicznej rzeki. Gdy tylko będziemy próbować zbliżyć się do ruin, usłyszymy gwizdek nawołujący nas do zawrócenia (żołnierze obserwują nas przez lornetkę ze stanowiska niedaleko meczetu widocznego na wprost). Klasztor otoczony murami powstał również z funduszy Tirana Honentza, który na dodatek łożył na jego utrzymanie. Oprócz kilku pomieszczeń w granicach murów znajduje się okrągły kościół z sześcioma niszami, kryty, jak inne kościoły, stożkiem osadzonym na wysokim bębnie. Poniżej klasztoru widzimy pozostałości mostu przerzuconego nad rzeką Arpa.

Katedra jest najwspanialszą budowlą w Ani i nie do odżałowania jest brak bębna i kopuły, które się zawaliły. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak wysoka musiała być ta konstrukcja. Kościół powstał w latach 989 – 1001, za panowania króla Smbata II, a architektem był niejaki Trdat. W 1064 r. Seldżucy zamienili katedrę na meczet, a przybyli nieco później Gruzini odrestaurowali świątynię i na powrót urządzili tu kościół. Ściany zewnętrzne są podobnie ozdobione jak ściany wcześniejszych kościołów, zachowały się także inskrypcje. Do środka prowadzą trzy wejścia, z których główne znajduje się po stronie zachodniej, naprzeciw apsydy. Rozpoznamy je po ozdobnym portalu, któremu towarzyszą kolumny i łuk. Apsydę flankują dwa pomieszczenia, służące zwyczajowo jako pastoforia. Katedra składa się z trzech naw, które są oddzielone dwoma filarami podtrzymującymi niegdyś bęben i kopułę.

Po wyjściu z katedry kierujemy się do widocznego z daleka Menücar Camii (Meczet Menücara), który wziął nazwę od pierwszego muzułmańskiego zarządcy miasta. Jest to ponoć pierwszy meczet powstały w Anatolii (1072). Z pewnością jest stary, co widać po jego, rzec można, topornej konstrukcji. Sam meczet jest prostokątnym budynkiem, a gruby, ośmiokątny minaret przypomina raczej basztę niż wieżę, z której na modlitwę wzywał wiernych muezin. Zadaszenie sali modlitewnej wspiera się na grubych filarach.

Niestety za meczet (na południe) nie wolno nam już iść, a stoi tam na wzgórzu Iç Kale (twierdza). To właśnie tam znajdowała się pierwsza twierdza w Ani, na której miejscu Bagratydzi wybudowali królewski pałac. Na terenie zamku był także kościół i tutaj powstało też pierwsze miasto. Podczas prac wykopaliskowych odkopano fundamenty domów, ulice, łaźnie i inne budynki użyteczności publicznej. Na samym końcu cypla, u zbiegu dwóch kanionów, stoi jeszcze Kız Kale (Zamek Panien), a dokładnie XIII-wieczny kościół. Po drodze z meczetu do zamku wznosi się ponadto niewielki kościół Aszota III będący przed wybudowaniem katedry najważniejszym kościołem w Ani. W środku była wydzielona loża dla króla.

Obraz

Idąc na północ od Menücar Camii, w stronę kościoła św. Grzegorza (zwanego również kościołem Abugramentz), po przeciwnej stronie wąwozu, którym płynie rzeczka Alaca, zauważymy wydrążone w skałach jamy. Przez długi czas mieszkali tam pierwsi ormiańscy osadnicy. Kościół Abugramentz to dwunastokątna budowla na planie centralnym. Żadna z nisz znajdujących się w środku świątyni nie jest większa od innych. Wschodnia nisza pełni funkcję apsydy, a rozpoznamy ją nie tylko po kierunku, ale również po towarzyszących jej pastoforiach. Kościół zwieńczony jest stożkowym zadaszeniem osadzonym tradycyjnie na wysokim bębnie.

Ścieżka prowadzi nas dalej do zrujnowanego kościoła św. św. Apostołów (po prawej stronie). W czasach seldżuckich służył on, po odpowiedniej przebudowie, jako karawanseraj. Pierwotnie była to świątynia wybudowana na planie centralnym z czterema niszami i czterema małymi narożnymi pomieszczeniami. Każde z nich posiada apsydę, narteks i jest zadaszone kopułą. Do środka wchodziło się przez dwa portale – południowy i północny. Portal ze stalaktytami to zabytek z czasów seldżuckich, była to typowa brama prowadząca do karawanseraju, podobna do tych późniejszych z okolic Konyi.

Idziemy teraz w lewo, w stronę ruin ogromnego niegdyś kościoła św. Grzegorza (zwanego również kościołem Gagika I). Król Gagik I postanowił wybudować kościół na wzór świątyni w Zwartnoc (dzisiaj Armenia), która powstała w VIII w., a odznaczała się przede wszystkim swymi rozmiarami. Jak kościół w Zwartnoc, tak ten, po którym widzimy dziś tylko marne pozostałości, był rotundą zwieńczoną wysoką kopułą. Nietypowa jest wychodząca na zewnątrz prostokątna apsyda, której proporcje wydają się nieco zachwiane w stosunku do całego założenia (jest zbyt mała). Cztery wielkie filary były ze sobą połączone kolumnami obrysowującymi cztery nisze. W środku znajdował się posąg fundatora – króla Gagika I trzymającego w rękach model kościoła. Świątynia została ukończona w 1001 r., ale już w 1013 r. zawaliła się na skutek trzęsienia ziemi i nikt więcej się o nią nie martwił.

Na koniec udajemy się do efektownego z daleka Seljuk Sarayı (pałacu Seldżuckiego) z przełomu XII i XIII w. Portal jest ozdobiony motywem szachownicy z czarnego i czerwonego kamienia i chyba tylko to może nas zainteresować, ponieważ odnowiona niedawno budowla wydaje się z bliska nieco kiczowata. Uważajmy na głęboką dziurę pośrodku dziedzińca.

Wracając do wyjścia, przejdziemy obok ruin kolejnego kościoła św. Grzegorza (1218). Na resztkach reliefów rozpoznać można jeszcze Zwiastowanie Najświętszej Marii Pannie.

_ Źródło: Bezdroża _

Źródło artykułu:Bezdroża
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)