Czarna turystyka - Katakumby Paryża
- Fascynacja śmiercią i makabrą, obecna w naszej kulturze od dawna, nie jest wynalazkiem naszych czasów. Średniowieczne tańce śmierci, barokowe rozmowy zmarłych czy kaplice czaszek wzbudzały przerażenie, ale i nomen omen żywe zainteresowanie - mówi historyk Agnieszka Tarasiuk. - W XXI wieku narosło zainteresowanie tzw. dark tourism’em - zwiedzanie wszelkich makabrycznych miejsc, schodzenie do grobowców czy katakumb stanowi niezmiennie atrakcję turystyczną. Z czego to wynika? To odwieczna próba oswojenia śmierci, poznania niepoznawalnego. Te wszystkie zabiegi mają sprawić, że "druga strona" nie jest już obca, straszna. W dobie makabrycznych gier komputerowych, horrorów i filmów gloryfikujących przemoc, wizyta w podziemiach czy oglądanie z bliska kościotrupów albo mumii nie wywołuje przerażenia, a już tylko ciekawość. Ma to jednak wciąż źródło w odwiecznej potrzebie oswojenia śmierci, a co za tym idzie - również gloryfikacji życia - bo MY żyjemy, a ONI już nie - dodaje Tarasiuk.