W PodróżyKatowice. Obok nowego dworca postawiono szpetny kontener

Katowice. Obok nowego dworca postawiono szpetny kontener

Centrum Przesiadkowe w Katowicach
Centrum Przesiadkowe w Katowicach
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Budimex
Wojciech Gojke

17.03.2021 13:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kilka miesięcy temu było głośno na temat nowego dworca autobusowego w Katowicach, który wygląda "nieco" inaczej niż na wizualizacjach. Teraz mieszkańcy miasta zastanawiają się, dlaczego sprzedaż biletów częściowo odbywa się w mało atrakcyjnym kontenerze.

Między ulicami Sądową a Goeppert-Mayer w Katowicach udostępniono we wrześniu międzynarodowy dworzec autobusowy za 66 mln zł (43 mln zł pochodziły z UE). Na węzeł składają się: budynek obsługi podróżnych z poczekalnią, toaletami, przechowalnią bagażu, kioskiem i bistro, a także perony ukryte pod dużą, białą wiatą oraz parking dla 55 samochodów.

Dworzec za miliony z jedną kasą. "Ten punkt sobie nie poradzi"

Na terenie dworca nie zabrakło też kas, a w zasadzie kasy, składającej się z dwóch stanowisk. Wcześniej punktów, w których można było nabyć bilety, było sześć, jednak ich liczbę ograniczono. To w ocenie przewoźników było błędną decyzją i przewidują, że z czasem będą powstawać kolejne kontenery.

"To pewne. Problem w tym, że nowy dworzec został tak zaprojektowany, że jest tu tylko jedno malutkie pomieszczenie z dwoma stanowiskami do obsługi. Teraz, w związku z epidemią, ruchu dużego nie ma, ale i tak dostajemy sygnały, że tworzą się tu kolejki. Gdy ruch autobusowy wróci, a prędzej czy później wróci, to ten punkt sobie po prostu nie poradzi" – ocenia Bogdan Kurys, wiceprezes zarządu spółki Sindbad w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".

Mimo że w kontenerze są sprzedawane bilety przewoźnika Sindbad, to punkt nie należy do tej firmy, a do współpracującej z Sindbadem przez ponad 30 lat. Startowała w przetargu na najem pomieszczeń kas przy Sądowej, ale przegrała licytację.

Kontener zostanie unowocześniony

"Ten kontener jeszcze nie jest otwarty […] Oczywiście nie wygląda dobrze, ale pomyślałem, że zmodernizuje go dopiero na miejscu – już przy Sądowej, gdzie udało mi się wynająć niedużą działkę" – mówi Leszek Mazurkiewicz "Dziennikowi Zachodniemu".

Przedsiębiorca obiecuje, że obiekt do końca miesiąca zostanie unowocześniony, z zewnątrz będzie w kolorze szarym, tak aby wtopić się w tło i nawiązać do sąsiedniego dworca. Będą też na nim nowe reklamy, a teren wokół zostanie uporządkowany i zazieleniony.

Kontener przy dworcu w Katowicach - jak sprawę komentuje miasto?

Michał Łyczak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta, ocenia, że pojawienie się kontenera to potwierdzenie zwiększającej się popularności Dworca Autobusowego przy Sądowej.

"W budynku znajdują się dwa stanowiska kasowe, które na bieżąco obsługują pasażerów w należyty sposób. Jeśli po pandemii okaże się, że są one niewystarczające, to jest możliwość utworzenia trzeciego" – dodaje.

Łyczak zwraca też uwagę, że kontener stoi na prywatnej działce, w związku z czym miasto ma z związane ręce.

"Oczywiście sprawdzimy, czy przedsiębiorca, który go tam ustawił, posiada wszystkie niezbędne zgody i pozwolenia oraz czy kontener stanął zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jeśli jest to obiekt tymczasowy, to może funkcjonować na tym terenie nie dłużej niż 180 dni" – podkreśla rzecznik.

Źródło: Dziennik Zachodni

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżydworzeckatowice
Komentarze (211)